Show Śliwińskiego
Początek sobotniej potyczki niczym nie różnił się od poprzednich spotkań z udziałem zielono-czarnych. Star od początku prowadził grę, zespół z Daleszyc ustawiony na własnej połowie skoncentrowany był na defensywie oraz próbach wyjścia z kontrą. Po kwadransie Star przyspieszył tempo i zaczął stwarzać sobie sytuacje bramkowe. W 16 minucie jedno z dośrodkowań przeszło całą linię obrony Spartakusa, znajdujący się w dobrej sytuacji Szymon Hajduk uderzył jednak mocno niecelnie. Chwilę później po dwójkowej akcji wspominanego Hajduka z Włodzimierzem Putonem, ten drugi wbiegł w „szesnastkę” i oddał groźne uderzenie, pewnie obronione przez bramkarza. Dobrze prezentowały się skrzydła starachowickiego teamu i to z ich strony gościom groziło największe zagrożenie.
Niespodziewanie dla kibiców zgromadzonych przy Szkolnej 14 kolejna groźna sytuacja mogła zakończyć się bramką dla Spartakusa. Jeden z nielicznych wypadów zespołu gości na połowę Staru zakończył się nieporozumieniem Jagiełły i Nowaka, po którym strzał do pustej już bramki wybił asekurujący całą sytuację Gębura. Kolejne minuty to jednak dalszy napór Staru i seria dobrych okazji – próba odegrania piłki do któregoś z partnerów w sytuacji 1 na 1 z bramkarzem Kacpra Ambrozika oraz efektowny strzał z woleja Przemysława Śliwińskiego nie przyniosły efektu bramkowego.
Kolejnych okazji nie brakowało i worek z bramkami rozwiązał wspominany Śliwiński. W ciągu niespełna 10 minut zdobył on trzy gole, najpierw po „klepce” z Putonem pokonując bramkarza w sytuacji sam na sam a później dwukrotnie wykańczając dośrodkowania z boku boiska. Klasycznego hattricka pozbawił go jednak zawodnik Spartakusa Seweryn Sala. W 35 minucie oddał on przepiękne uderzenie z niemal 30 metrów, piłka po odbiciu się od poprzeczki wpadła do bramki bezradnego przy tym strzale Nowaka.
Na drugą połowę Śliwiński jednak nie wyszedł – zastąpił go Maciej Styczyński. Drugie 45 minut nie różniło się od pierwszych - Star spokojnie kontrolował grę – bliscy podwyższenia wyniku byli Piotr Mikos, który trafił w poprzeczkę oraz aktywny tego dnia Hajduk, którego strzał po indywidualnej akcji obronił Oliwier Piątkowski. Sporo ożywienia do gry wniosły zmiany przeprowadzone przez Tadeusza Krawca. W ostatnim kwadransie rezultat podwyższyli Patryk Kosztowniak oraz wracający do gry po kontuzji Bartosz Szydłowski. Szydłowski, który po raz pierwszy w tym sezonie pojawił się na murawie, w swej pierwszej akcji świetnie opanował długie zagranie od Nowocienia i pewnym strzałem w długi róg zaliczył pierwsze trafienie w tym sezonie.
Star, który odniósł 6 zwycięstwo z rzędu w tym sezonie, dzięki porażce Orląt Kielce (2-3 z GKS Rudki) umocnił się na prowadzeniu w tabeli. Kolejny mecz czeka zespół z Miasta Ciężarówek za tydzień – w niedzielne przedpołudnie w Małogoszczy zmierzą się oni z zespołem Wiernej.
Komentarze
Prześlij komentarz