Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2023

Awans po walce

Obraz
Są takie mecze, które trzeba po prostu wygrać. Styl, sposób gry schodzi w nich na drugi plan a ważny jest tylko wynik. I właśnie taki mecz obejrzeli dziś kibice zgromadzeni przy Szkolnej 14. Spotkanie Staru Starachowice z juniorami starszymi Korony Kielce nie porwało ale dzięki zwycięstwu 3-2 dało zielono-czarnym upragniony awans do półfinału. Bramki dla gospodarzy zdobyli dzisiaj Michał Smolarczyk (dwie) i Przemysław Śliwiński. Choć stawka meczu była o niebo wyższa niż w zwykłym ligowym meczu oba zespoły od początku ruszyły do ataku. Pierwsze minuty należały do Staru, który już w 1 minucie mógł otworzyć wynik. Prawą stroną ładnie ruszył Efimienko, dograł piłkę do Smolarczyka ale jego strzał z kilku metrów zablokowali obrońcy. Jeszcze groźniejszą sytuację starachowiczanie stworzyli sobie w 5 minucie, choć sporo było w tej akcji przypadku. Po długim wybiciu Michała Nowaka piłkę strącił jeden ze stoperów i trafiła ona do Szymona Hajduka. Pomocnik Staru popędził na bramkę Koro

Okręgowy Puchar Polski w Starachowicach

Obraz
Okręgowy Puchar Polski zawita dziś do Grodu Stara. O godzinie 16.45 piłkarze Staru Starachowice zmierzą się z juniorami starszymi Korony Kielce w ćwierćfinale świętokrzyskiego Pucharu Polski. Droga starachowiczan do ćwierćfinału prowadziła przez wyjazdowe potyczki ze Świtem Ćmielów oraz Moravią Morawica. W obu spotkaniach zielono-czarni wygrywali pewnie 5-0, co zasługuje na uznanie zwłaszcza w przypadku drugiego z wymienionych spotkań. Bo to właśnie w Morawicy Star zakończył swe marzenia o zdobyciu Pucharu w zeszłym sezonie – w tym sezonie Morawica nie była jednak ostatnią stacją a tylko punktem przesiadkowym do dalszej drogi. A na niej piłkarze Starachowickiego Klubu Sportowego spotkają się z występującymi na co dzień w rozgrywkach Centralnej Ligi Juniorów zawodnikami Korony Kielce. Kielczanie w tegorocznym OPP przeszli dłuższą drogę niż zawodnicy prowadzeni przez Tadeusza Krawca. Grę w pucharze rozpoczęli bowiem od pierwszej rundy i wyjazdowego zwycięstwa z Astrą Piekoszów 3

Przełamanie Instalu

Obraz
Po dwóch porażkach poniesionych w meczach z walczącymi o awans GTS Raków i Marolem Jacentów na zwycięski szlak powrócili zawodnicy Instalu Michałów. „Niebiescy” na własnym terenie pokonali po dobrym meczu Cukrownika Włostów 4-2. Dla gospodarzy trafiali trzykrotnie Kamil Koprowski oraz Michał Strzelecki. Wyniki osiągane wiosną przez piłkarzy Instalu nie mogły raczej satysfakcjonować ich sympatyków – choć gra w meczach z Marolem Jacentów, GTSem Raków i Huraganem Wilczyce wyglądała całkiem niezle, to ugrać udało się zaledwie jedno oczko w ostatnim z wymienionych spotkań. Okazja na przełamanie trafiła się najlepsza z możliwych, bowiem do Starachowic zawitał ostatni w lidze zespół Cukrownika Włostów. I dość niespodziewanie spotkanie rozpoczęło się od bramki dla gości. Już w 3 minucie w zamieszaniu podbramkowym najprzytomniej zachował się Mateusz Król i wpakował piłkę do siatki. Szybko stracony gol nie załamał jednak gospodarzy, którzy konsekwentnie dążyli do

Pierwszy raz Gębki

Obraz
W sobotnie, wczesne popołudnie skuteczność może i nie była najsilniejszą stroną zawodników Staru Starachowice ale mimo to trafili oni do siatki Sparty Kazimierza Wielka aż siedmiokrotnie i pokonali broniący się przed spadkiem zespół aż 7-0. Bramkami podzielili się dziś Bartosz Gębura, Przemysław Śliwiński, Michał Smolarczyk, Piotr Mikos oraz autor hat-tricka Wojciech Gębka. Starachowiczanie zgodnie z przewidywaniami nie dali rywalom z Kazimierzy Wielkiej żadnych szans. Od początku spotkania prowadzili oni grę, raz po raz groźnie atakując bramkę gospodarzy. Już w 3 minucie groźnie zrobiło się po szybkim wznowieniu gry z autu i dośrodkowaniu Piotra Stefańskiego, którego jednak nikt nie zamknął. Minutę później do siatki trafił Śliwiński ale arbiter dopatrzył się w tej sytuacji ofsajdu. Szczęścia próbował w 10 minucie ale strzał odbił bramkarz a dobitkę Tomasza Persony zablokował jeden z obrońców. Starachowiczanie dużo próbowali rozgrywać piłkę ale w pierwszym kwadransie obrona Sparty

"Z Motyką na słońce"

Obraz
Przed startem rundy wiosennej w Kazimierzy Wielkiej mógł panować umiarkowany optymizm. Sparta po rundzie jesiennej zajmowała 16 lokatę, ze sporą przewagą nad przedostatnią w tabeli Nidą i niewielką stratą do wyprzedzającego ją tercetu beniaminków czyli Orląt Kielce, Górala Górno i Stali Kunów. Wiosenne wyniki gospodarzy sobotniego meczu sprawiły jednak, że osunęli się oni na przedostatnie miejsce a utrzymanie się w lidze wygląda niemal na nierealne. Czy przed meczem ze zdecydowanym liderem Starem Starachowice Sparta może więc liczyć na sprawienie sensacji, jaką byłoby urwanie punktów faworytowi?  Markowi Motyce, obecnemu trenerowi Sparty, daleko do Toma Cruise'a - hollywoodzki aktor w filmie "Mission Imposible" radził sobie znacznie lepiej niż krakowski trener w kazimierskim, piłkarskim odpowiedniku filmowego hitu. Do zespołu z Kazimierzy dołączył on w przerwie zimowej i dotychczas nie zdobył jeszcze nawet jednego punktu. Żartobliwie można powiedzieć, że zamiast Mission I

Wierna bez szans

Obraz
Ulewa jaka przeszła przez Starachowice chwilę przed rozpoczęciem meczu ostudziła ofensywne zapędy rywalizujących ze sobą zawodników Staru i Wiernej Małogoszcz. Mimo, iż spotkanie nie porwało to zgromadzeni dość licznie kibice obejrzeli dwie bramki i pewne zwycięstwo 2-0 gospodarzy. Drogę do bramki Wiernej znaleźli w sobotnie popołudnie Michał Smolarczyk i niezawodny Przemysław Śliwiński. Podobnie jak przed poprzednimi spotkaniami trener Staru Tadeusz Krawiec dokonał w składzie kilku zmian. O ile jednak zazwyczaj były to zmiany kosmetyczne, to przed meczem z Wierną doszło do sporej rewolucji. Od pierwszej minuty na murawie pojawili się Kacper Ambrozik, Bartosz Szydłowski, Dmitrij Efimienko, Michał Smolarczyk (którzy w środowym meczu z Neptunem weszli z ławki) oraz Mateusz Zając, którego w Końskich nie oglądaliśmy. Z ławki mecz oglądali z kolei Jakub Nowocień, Tomasz Persona, Piotr Mikos, Przemysław Śliwiński a poza meczową „18tką” znalazł się Piotr Stefański. Mimo to

Pojedynek snajperów

Obraz
Jeżeli ktoś z kibiców uzależnia dzisiejszą wizytę na Stadionie Miejskim w Starachowicach od pogody spieszymy uspokoić - spodziewany jest grad... bramek a więc to co kibice chcą zobaczyć w meczu Staru Starachowice z Wierną Małogoszcz. Oba zespoły zdobyły bowiem najwięcej bramek w lidze a w swoich składach mają walczących o tytuł króla strzelców Przemysława Śliwińskiego oraz Pawła Rogulę. Starachowiczanie przerywają na moment maraton spotkań jaki stał się ich udziałem w ostatnich tygodniach. Mecz z Wierną będzie już piątym jaki podopieczni Tadeusza Krawca rozegrają w kwietniu, choć w kalendarzu upływa dopiero 15 dzień miesiąca. Trzeba jednak przyznać, że taki natłok meczów nie zrobił na piłkarzach Staru wrażenia. Odnieśli oni komplet zwycięstw w lidze, przy okazji wywalczyli awans do ćwierćfinału Okręgowego Pucharu Polski. Tak było w przypadku środowego, zaległego meczu z Neptunem Końskie. Zwycięstwo 3-1 zielono-czarni zapewnili sobie dopiero w ostatnim kwadransie, choć bramk

Grunt to dobry joker

Obraz
Nie trzeba było czekać do wieczornych spotkań Ligi Mistrzów żeby obejrzeć emocjonujące i pełne zwrotów akcji widowisko. Właśnie takie spotkanie zafundowali w Końskich piłkarze Staru Starachowice, którzy w zaległym meczu 19 kolejki pokonali miejscowy Neptun 3-1. Bramki dla lidera IV ligi świętokrzyskiej zdobyli Przemysław Śliwiński oraz główny architekt dzisiejszego comebacku Michał Grunt.  Dzisiejsze spotkanie, choć Neptun podobnie jak poprzedni rywal Staru czyli Spartakus Daleszyce zajmuje miejsce w środku ligowej tabeli, zapowiadał się dużo trudniej niż poprzednie potyczki. Dla zielono-czarnych był to już czwarty mecz w ciągu jedenastu dni w związku z czym trener Tadeusz Krawiec znów nieco zmienił wyjściową jedenastkę. W wyjściowej „11tce” znaleźli się m. in. Maciej Styczyński, Włodzimierz Puton, Tomasz Persona a miejsce na ławce przypadło tym razem Bartoszowi Szydłowskiemu i Kacprowi Ambrozikowi. Gospodarze, prowadzeni przez byłego szkoleniowca Staru Arkadiusza Bilskiego, przystąpi

Sobotnie lanie

Obraz
 Jeśli starachowiccy kibice, którzy udali się do Daleszyc mogli się o cos martwić to tylko o zdrowie Szymona Hajduka. Pomocnik Staru był dziś nieuchwytny dla zawodników Spartakusa Daleszyce a swój świetny występ ukoronował zdobyciem dwóch goli. Swoje trafienia dołożyli Przemysław Śliwiński (trafił do siatki dwa razy) oraz Piotr Mikos i w efekcie zielono-czarni pokonali Spartakusa 5-0. Po pucharowym meczu w Morawicy trener Tadeusz Krawiec zdecydował się na kilka roszad w składzie Staru. Od pierwszej minuty mogliśmy oglądać m.in. Patryka Kosztowniaka czy też Bartosza Szydłowskiego. Na ławce za to spotkanie zaczęli to Maciej Styczyński, Tomasz Persona oraz Włodzimierz Puton. W kadrze meczowej nie znaleźli się m.in. Michał Smolarczyk, Dmitri Efimienko czy nieobecny od dawna Marcin Kaczmarek. Świąteczny klimat w pierwszych minutach był aż nadto widoczny na murawie daleszyckiego stadionu. Oba zespoły mecz zaczęły dość spokojnie, jakby nie chcąc zrobić krzywdy przeciwnikow

Niepokonani wiosną...

Obraz
Jeszcze nie opadł kurz po pucharowej rywalizacji z Moravią Morawica a kibiców Staru Starachowice już czekają kolejne emocje. W Wielką Sobotę starachowiczanie zmierzą się na wyjeździe z zajmującym 10 miejsce Spartakusem Daleszyce.  Zielono-czarni do potyczki że Spartakusem przystąpią podbudowani wywalczonym w efektownym stylu awansem do ćwierćfinału Wojewódzkiego Pucharu Polski. W środowe popołudnie nie dali oni szans Moravii, gromiąc ją na jej terenie aż 5-0. Wysoka wygrana przyszła w najlepszym możliwym momencie, gdy część kibiców zaczęła przebąkiwać o drobnym kryzysie Staru. W rundzie wiosennej mimo, iż starachowiczanie stracili punkty tylko ze skarżyskim Granatem, gra wyglądała gorzej a rywale sprawiali podopiecznym Tadeusza Krawca więcej problemów niż przyzwyczaili nas do tego jesienią. Pogrom w Morawicy pokazał jednak, że graczy Staru stać na wielkie granie a formą powoli powinna iść w górę. Znakomitym przykładem są Włodzimierz Puton i Szymon Hajduk, którzy wracają do wysokiej dys

Z Morawicy z tarczą

Obraz
Cel, jaki stał przed zielono-czarnymi w środowe popołudnie był jasny – awans do ćwierćfinału. Jego realizację miał zapewnić niemal najsilniejszy skład jaki mógł wystawić trener Tadeusz Krawiec – jedynym nieobecnym graczem podstawowego składu był Michał Smolarczyk. Równie poważnie pucharowe rozgrywki potraktował trener gospodarzy Maciej Śmiech, który oprócz zmiany w bramce (Krystiana Wojno zastąpił Piotr Kubicki) wystawił najsilniejsze zestawienie. I od pierwszych minut widać było, że oba zespoły to ścisła czołówka IV ligi. Lekką przewagę w pierwszych minutach osiągnęli starachowiczanie, jednak próba Efimienki po dalekim wrzucie z autu minęła bramkę. W odpowiedzi Michał Rybus próbował zagrać prostopadłą piłkę do Jakuba Rabieja ale pewnym wyjściem z bramki zagrożenie zneutralizował Michał Nowak. Aktywny od początku spotkania był Tomasz Persona – po jednej z jego wrzutek Kubicki z trudem sparował futbolówkę na rzut rożny. Nie była to jedyna niepewna interwencja bramka

Po awans...

Obraz
Jeżeli piłkarze Staru Starachowice są fanami kina dziś mogą poczuć się jak grający główną rolę w "Dniu Świstaka" Bill Murray. Niemal rok po porażce 0-1 w ćwierćfinale Okręgowego Pucharu Polski z Moravią ponownie przyjdzie im wybrać się do tej podkieleckiej miejscowości by znów zmierzyć się z tym rywalem.  Gdy 17 lutego w kieleckim Pałacyku Zielińskiego Andrzej Strejlau i Wojciech Gąsowski losowali pary V rundy Świętokrzyskiego Pucharu Polski lista zespołów, których chcieli by uniknąć zielonoczarni musiała zawierać Moravię Morawica. Los nie był jednak łaskawy i choć udało uniknąć się gry że świętokrzyskimi trzecioligowcami to z wyników losowania raczej ciężko było się cieszyć. Po raz drugi z rzędu starachowiczanom przyjdzie bowiem zmierzyć się z niewygodnym rywalem z Morawicy.  O zeszłorocznej porażce wspominaliśmy już na wstępie, jednak warto zauważyć, że wówczas zielono-czarni wystąpili w mocno rezerwowym składzie. W tamtym okresie dość mocno zaangażowani byli w