Awans po walce

Są takie mecze, które trzeba po prostu wygrać. Styl, sposób gry schodzi w nich na drugi plan a ważny jest tylko wynik. I właśnie taki mecz obejrzeli dziś kibice zgromadzeni przy Szkolnej 14. Spotkanie Staru Starachowice z juniorami starszymi Korony Kielce nie porwało ale dzięki zwycięstwu 3-2 dało zielono-czarnym upragniony awans do półfinału. Bramki dla gospodarzy zdobyli dzisiaj Michał Smolarczyk (dwie) i Przemysław Śliwiński.
Choć stawka meczu była o niebo wyższa niż w zwykłym ligowym meczu oba zespoły od początku ruszyły do ataku. Pierwsze minuty należały do Staru, który już w 1 minucie mógł otworzyć wynik. Prawą stroną ładnie ruszył Efimienko, dograł piłkę do Smolarczyka ale jego strzał z kilku metrów zablokowali obrońcy. Jeszcze groźniejszą sytuację starachowiczanie stworzyli sobie w 5 minucie, choć sporo było w tej akcji przypadku. Po długim wybiciu Michała Nowaka piłkę strącił jeden ze stoperów i trafiła ona do Szymona Hajduka. Pomocnik Staru popędził na bramkę Korony ale jego strzał zza pola karnego nie sprawił problemów Marczewskiemu. 

Konsekwencja z jaką gospodarze dążyli do zdobycia gola przyniosła efekt w 9 minucie. Po świetnej piłce z głębi pola od Piotra Stefańskiego w dobrej sytuacji znalazł się Michał Smolarczyk i tylko trącił futbolówkę, która wpadła do siatki. Cztery minuty później ładnie, zachował się Tomasz Persona, który minął dwóch obrońców i odegrał do wbiegającego w pole karne Hajduka. Mocne uderzenie pomocnika Staru minęło jednak bramkę Korony. Star nie ustawał jednak w atakach, starając się grać bardzo wysoko. Po jednej z takich akcji świetny pressing na połowie gości przyniósł przechwyt piłki pod polem karnym. Strzał Hajduka znów minął dość wyraźnie bramkę Korony. 
A jak mówi stare piłkarskie porzekadło "niewykorzystane sytuacje się mszczą". Star atakował, stwarzał sytuację ale to Korona w 25 minucie zdobyła wyrównującą bramkę. Jej autorem był Michał Pokora, który strzałem głowa z kilku metrów pokonał swojego imiennika Michała Nowaka. Nie obyło się w tej sytuacji bez kontrowersji - piłka po odbiciu od poprzeczki spadła w okolice linii bramkowej. Z perspektywy trybun trudno jednoznacznie ocenić czy padł gol ale sędzia główny Albert Bińkowski po konsultacji z liniowym gola uznał. 

Na straconego gola Star odpowiedział w najlepszy możliwy sposób, zdobywając drugiego gola. Znów do siatki trafił Michał Smolarczyk, tym razem dobijając swój strzał głową. Ostatnie minuty pierwszej części to jeszcze niecelnie próby Efimienki i Hajduka, które nie stworzyły żadnego zagrożenia pod bramką strzeżoną przez Marczewskiego. 
Podobnie jak początek pierwszej połowy, również drugie czterdzieści pięć minut Star rozpoczął z dużym animuszem. Już w 48 minucie Smolarczyk przytomnie wycofał piłkę do Persony, który zwlekał zbyt długo ze strzałem i ostatecznie uderzył tylko w boczną siatkę. Również strzał z rzutu wolnego Persony w 53 minucie nie przyniósł gola, choć piłka po rykoszecie od jednego z obrońców sprawiła drobne kłopoty bramkarzowi. Hat-tricka szukał Smolarczyk ale najpierw w 53 minucie strzelił równie mocno co niecelnie a cztery minuty później po podcince Szydłowskiego przelobowal nie tylko Marczewskiego ale też i bramkę. 
Z upływem czasu tempo gry nieco spadło ale Star szukał kolejnych goli. Udało się to dopiero w 73 minucie wprowadzonemu do gry po przerwie Przemysławowi Śliwińskiemu. Po świetnie rozegranym kontrataku Śliwiński wykończył kapitalne dogranie wzdłuż bramki Styczyńskiego i Star był o krok od awansu. Takie wrażenie mieli też chyba sami zawodnicy Tadeusza Krawca, którzy stracili koncentrację i ale w 83 minucie przed stratą gola uratował ich jeszcze słupek. Tyle szczęścia starachowiczanie nie mieli dwie minuty później, gdy po prostej stracie piłki i szybkiej akcji gości do siatki trafił Kacper Łoch zdobywając bramkę kontaktową. 

Końcowe minuty przyniosły jeszcze nieoczekiwane emocje, choć w 89 minucie mecz mógł zamknąć Śliwiński. Snajper Staru przedryblował obrońców Korony ale w sytuacji sam na sam trafił w Marczewskiego. Po rzucie rożnym próbował jeszcze strzelać głową Mateusz Zając ale uderzył nad poprzeczką. 

Zwycięstwo nie przyszło dziś Starowi łatwo. Kielczanie zagrali w sposób nieprzyjemny dla rywala - twardo, z dobrą organizacją. W Hummel IV lidze świętokrzyskiej mało zespół gra w ten sposób i styl gry Korony przysporzył gospodarzom nieco problem. Koniec końców cel, jakim był awans do półfinału, został zrealizowany. W 1/2 Okręgowego Pucharu Polski Star zmierzy się z Wierną Małogoszcz, która dziś pewnie pokonała skarżyski Granat 4-0.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Na finiszu przygotowań. Wywiad z trenerem Tadeuszem Krawcem.

Czy w Starze trzeba bić na alarm?

Derby bez rozstrzygnięcia