Urodzinowe zwycięstwo Staru

Choć dla kibiców Staru Starachowice zwycięstwa w tym sezonie stały się rutyną dzisiejszy triumf w Kunowie ma wyjątkowy smak. Okazałe zwycięstwo 5-2 nad Stalą zielono-czarni odnieśli bowiem w dniu 97 rocznicy powstania starachowickiego klubu. Bramki w tym szczególnym dniu zdobyli dla Staru Michał Smolarczyk (dwie), Przemysław Śliwiński, Michał Grunt oraz Maciej Styczyński.


Mecz ze Stalą, mimo przepaści jaka dzieli oba zespoły zapowiadał się jako niezwykle twardy bój. Walczący o utrzymanie w IV lidze gospodarze słabo weszli w rundę wiosenną, w meczach z Wierną Małogoszcz (0-4) i Klimontowianką (1-3) nie zdobywając punktów. W niedzielne popołudnie chcieli też zmazać plamę na honorze jaką była jesienna porażka przy Szkolnej 14 – wówczas Star rozgromił Stal aż 7-0.


I początkowe minuty dzisiejszej potyczki pokazały, że beniaminkowi z Kunowa nie brakuje tego dnia animuszu. Już w 3 minucie gospodarze dość niespodziewanie wyszli na prowadzenie 1-0. Prawą stroną popędził Igor Jas i mocnym strzałem pod poprzeczkę pokonał Michała Nowaka. Skrzydłowy Stali zachował się w tej sytuacji jak rasowy i mimo, iż Nowak pilnował krótkiego rogu kapitalnie zmieścił piłkę w bramce. Zielono-czarni od razu ruszyli do odrabiania strat – chwilę po stracie bramki mocno bita przez Hajduka piłka przeszła całe pole karne i trafiła w słupek bramki Stali. Mocnym uderzeniem z dystansu próbował w 7 minucie pokonać bramkarza Stali Szymon Hajduk jednak trafił prosto w niego.


Przewaga Staru rosła – po kwadransie świetną prostopadłą piłkę zagrał Nowocień do wychodzącego na wolne pole Mikosa, jednak skrzydłowego Staru uprzedził czujny Filip Sobański. Chwilę później w sytuacji sam na sam z bramkarzem Stali znalazł się po świetnym podaniu od Smolarczyka Persona, jednak zawiodła jego skuteczność i piłka minęła bramkę gospodarzy. Do siatki trafił za to grający bardzo dobre zawody Smolarczyk – wykorzystał on świetne zgranie głową Gębury, który jak zwykle przy stałych fragmentach siał spore spustoszenie w polu karnym rywali.


Stal próbowała szybko odpowiedzieć – w 30 minucie znów swojego krótkiego rogu pilnować musiał Nowak, tym razem zatrzymując strzał Kowalskiego. Próbę choć minimalnego otwarcia się gospodarzy błyskawicznie wykorzystali starachowiczanie i w 36 minucie po raz drugi do siatki trafił Smolarczyk. Były zawodnik m.in. rezerw Korony „zatańczył” na szesnastym metrze z kunowskimi obrońcami i pewnym strzałem w długi róg pokonał bramkarza. Emocje jeszcze nie opadły a po raz kolejny w sytuacji sam na sam znalazł się Persona ale po raz kolejny trafienie w światło bramki było niewykonalne dla byłego zawodnika KSZO.


Do przerwy więc goście prowadzili 2-1, jednak ponownie dały o sobie znać ich problemy z koncentracją. Już w 47 minucie po raz drugi tego dnia piłkę z siatki wyciągać musiał Nowak a autorem wyrównującego gola był znów Igor Jas. Stal poczuła krew i w 55 minucie rzut rożny z narożnika pola karnego wykonywał Marcin Dynarek. Grający trener gospodarzy bezpośrednim uderzeniem z ostrego kąta próbował pokonać Nowaka ale bramkarz Staru pewnie interweniował. Bramek nie przyniosła też seria rzutów rożnych wykonywana przez gości w okolicach 60 minuty – swoją okazję miał Smolarczyk, którego strzał zablokowali obrońcy, bliski szczęścia był Persona, którego wrzutki nikt nie zamknął i dopiero rozpaczliwie interweniujący Sobański strącił ją na rzut rożny. Jeszcze przy stanie 2-2 łatwo minął Jagiełłę Dynarek – jego strzał(?) powędrował jednak w okolice linii bocznej.


W 63 minucie po raz trzeci tego dnia cieszyć się mogli kibice Staru. Prowadzenie dał gościom Przemysław Śliwiński, który dopełnił formalności po zagraniu Bartosza Szydłowskiego. Zielono-czarni swoje prowadzenie podwyższyli w 75 minucie i znów wielką rolę odegrali rezerwowi. Całą akcję rozpoczął wprowadzony w drugiej połowie Kacper Ambrozik, który po przechwycie uruchomił prostopadłym podaniem Piotra Mikosa. Skrzydłowy Staru odnalazł podaniem kolejnego z rezerwowych Michała Grunta, który podwyższył wynik na 4-2.


Dwubramkowe prowadzenie gości praktycznie „zabiło” mecz – Star kontrolował spotkanie a gospodarze nie byli w stanie zagrozić bramce Nowaka. Już w doliczonym czasie gry wynik meczu ustalił Maciej Styczyński – paradoksalnie dziś mniej widoczny pod bramką rywali niż zazwyczaj, akurat dzisiaj zaliczył swoje pierwsze trafienie w tym sezonie.


Zwycięstwo 5-2 z pewnością cieszy, aczkolwiek nadal w grze Staru są pewne mankamenty. Nadal niepewnie wygląda gra defensywna o czym świadczą już cztery stracone wiosną gole. Pewnym usprawiedliwieniem może być jednak sposób gry dzisiejszych gospodarzy – Stal skupiona była na twardej grze, opierając swoją grę na długich piłkach. Miało to ogromy wpływ na płynność gry, której starachowiczanie długimi momentami nie potrafili utrzymać.


Za sprawą wyników zespołów prowadzących grupę pościgową za plecami lidera czyli remisu Granatu Skarżysko (0-0 z Klimontowianką) oraz porażki GKS Nowiny (0-3 z GKS Rudki) przewaga zielono-czarnych wynosi już 16 punktów. A już za tydzień może być jeszcze większa bowiem Star podejmie na własnym terenie zespół wicelidera czyli Granat. Spotkanie to rozegrane zostanie w Starachowicach w sobotę 1 kwietnia o godzinie 16.00. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

W Nowinach o prestiż

Na finiszu przygotowań. Wywiad z trenerem Tadeuszem Krawcem.

Derby dla Instalu