Rollercoaster w Nowinach

Prawdziwy rollercoaster zafundowali wczoraj swoim kibicom piłkarze Staru Starachowice, którzy w szalonym meczu pokonali na wyjeździe GKS Nowiny 6-3, choć jeszcze pięć minut przed końcem meczu na tablicy wyników widniał remis 3-3. Bramki dla Staru zdobyli dzisiaj Tomasz Persona (dwie), Szymon Hajduk oraz autor hattricka Michał Grunt. Szlagier Hummel IV ligi nie zawiódł i przyniósł ogromne emocje i grad pięknych bramek.


W dość nietypowym terminie przyszło walczyć o kolejne ligowe punkty piłkarzom wicelidera tabeli czyli GKS Nowiny i świeżo upieczonego zwycięzcy ligowych rozgrywek Staru Starachowice. Piątkowy wstęp do trzydziestej kolejki sezonu 2022/23 bez wątpienia był jednym z najlepszych, jeśli nie najlepszym meczem sezonu. Przepiękne bramki, które zdobywali zawodnicy obu zespołów, dramatyczne zwroty akcji, potężne emocje do ostatnich chwil – w podsumowaniach sezonu wczorajsza potyczka w Nowinach z pewnością znajdzie się wysoko w kategorii „Mecz sezonu”.

A sam początek meczu nie zwiastował jednak aż takich emocji. Co prawda już w 2 minucie podaniem z bocznej strefy boiska Szymon Hajduk szukał w polu karnym Przemysława Śliwińskiego ale snajper Staru nie zdołał sięgnąć piłki. Śliwińskiego szukał także Piotr Stefański, który w 6 minucie posłał długie zagranie za plecy obrońców ale w pojedynku biegowym z napastnikiem Staru lepszy okazał się obrońca gospodarzy i skończyło się tylko na rzucie rożnym. Wspominany Stefański w międzyczasie musiał też mocno popracować w defensywie, bowiem po świetnym crossowym zagraniu gospodarzy na kilkadziesiąt metrów stworzyli oni sobie przewagę w bocznej strefie i tylko jego ofiarny wślizg uchronił gości od niebezpieczeństwa pod bramką Michała Nowaka.


W początkowej fazie meczu podobać się mógł pomysł jaki na mecz ze Starem zaproponował swoim piłkarzom Przemysław Cichoń. Gospodarze grali bardzo blisko zawodników Staru, swoim agresywnym pressingiem nie dając możliwości spokojnej wymiany piłki. Jeden z przykładów takiej gry mieliśmy w 8 minucie, gdy po dwójkowej wymianie piłki Piotra Mikosa z Szymonem Hajdukiem zagranie tego ostatniego do Włodzimierza Putona świetnie przeciął asekurujący sytuację obrońca. Nawet gdy w 16 minucie, po sprytnie rozegranym rzucie wolnym, w sytuacji sam na sam z bramkarzem znalazł się Mateusz Jagiełło to w górę powędrowała chorągiewka sędziego liniowego sygnalizując pozycję spaloną.


Trzy minuty goście wywalczyli rzut wolny z odległości około 25 metrów. Rzut wolny, który przepięknym strzałem w samo okienko bramki strzeżonej przez Nikodema Skrzypińskiego, na bramkę zamienil Tomasz Persona. Dla byłego piłkarza KSZO Ostrowiec Św. było to dopiero pierwsze trafienie w barwach Staru ale za to przełamał się w najlepszy możliwy sposób. Kolejne minuty uspokoiły grę – Star próbował jednym, góra dwoma zagraniami stworzyć sobie przewagę ale nie przynosiło to efektu. W 28 minucie dalekim wyjściem za pole karne zapobiegł groznej sytuacji Skrzypiński, cztery minuty pózniej strzał Śliwińskiego z 16 metrów zablokowali obrońcy. Swoją okazję do wyrównania, choć trochę z niczego, mieli też gospodarze. W 36 minucie pomocnicy Staru zostawili sporo miejsca w środku pola Szymonowi Kotowi a ten mocnym strzałem zmusił do wysiłku Michała Nowaka, który sparował piłkę na rzut rożny. Ostatnie minuty pierwszej części należały do gospodarzy, którzy w 38 minucie świetnym zagraniem z głębi pola zgubili obronę Staru ale na posterunku był czujny Michał Nowak, który wyjściem z bramki zażegnał niebezpieczeństwo.


Pierwsza połowa, choć daleko do stwierdzenia, że zawiodła bo sytuacji bramkowych nie brakowało była tylko preludium do tego co miało dziać się w drugiej połowie. I mimo że końcowy wynik jest bardziej hokejowy niż piłkarski to boiskowe wydarzenia bardziej przypominały łyżwiarstwo figurowe. Nieco statyczny momentami program obowiązkowy czyli twardą defensywę i dobrą organizację zastąpił program dowolny, w którym pełnię swoich umiejętności prezentowali ofensywni gracze obu zespołów. 

Już w 48 minucie, po zbyt krótkim wybiciu Skrzypińskiego, piłkę przejął Szymon Hajduk i odegrał do Śliwińskiego ale bramkarz zrehabilitował się za złe wznowienie i wybił strzał na rzut rożny. Jeszcze groźniej było pod bramką GKS w 50 minucie, gdy w pole karne dośrodkowywał Hajduk ale Śliwiński w dogodnej sytuacji zamiast uderzać odgrywał głową do nikogo. Skarcić gości za ich nieskuteczność próbował kapitan gospodarzy Radosław Szmalec, który w 52 minucie niewiele pomylił się strzałem z dystansu. „Timingu” nadal brakowało Śliwińskiemu, który w 53 minucie znów nie zamknął dobrego dośrodkowania Stefańskiego.


Po godzinie gry wynik brzmiał już jednak 2-0. Bohaterem gości po raz drugi został Tomasz Persona. Można mieć zastrzeżenia co do formy jaką prezentuje 35-letni skrzydłowy ale nie można mu odmówić umiejętności zastawienia się, poszukania faulu. Właśnie w ten sposób wywalczył on rzut wolny tuż za linią pola karnego i ku uciesze starachowickich kibiców sam wymierzył sprawiedliwość podwyższając prowadzenie efektownym strzałem w długi róg.


Od tego momentu oglądaliśmy na murawie stadionu w Nowinach prawdziwą jazdę bez trzymanki. Stracona bramka nie załamała gospodarzy, którzy ruszyli do odrobienia strat. I już w 63 minucie udało im się zdobyć kontaktową bramkę. Prawą stroną ruszył wprowadzony po przerwie Mateusz Zębala, dograł piłkę na 6 metr a tam do siatki skierował ją Bartosz Papka . W 65 minucie kolejną okazję, tym razem po szybko rozegranym rzucie wolnym, miał Śliwiński ale znów został zablokowany przez obrońców a piłkę która minęła już bramkarza zdołał wybić jeden z zawodników gospodarzy. Gospodarze ambitnie walczyli na całej długości boiska – efektem pressingu była strata piłki przez Macieja Styczyńskiego na własnej połowie w 68 minucie, po której znów dobrze ruszył Zębala ale jego wysiłek zmarnował niecelnym strzałem jeden z jego kolegów.


Trwający sezon nauczył kibiców Staru, że nawet gdy zespołowi nie idzie to na zawodników rezerwowych zawsze można liczyć. I w 70 minucie, po zaledwie kilkudziesięciu sekundach spędzonych na murawie, do siatki gospodarzy trafił głową Michał Grunt a asystował mu kolejny rezerwowy Wojciech Gębka. Ale stracona bramka nie załamała zespołu z Nowin a wręcz przeciwnie, zmobilizowała go do jeszcze większej walki. I już w 73 minucie GKS znów cieszył się z kontaktowej bramki. Jej autorem był kapitan zespołu Radosław Szmalec, który chyba pozazdrościł Tomaszowi Personie dwóch pięknych goli z rzutów wolnych i sam również pokonał golkipera strzałem ze stojącej piłki z ponad 20 metrów.


I w tym momencie oba zespoły zapomniały już o jakichkolwiek kalkulacjach. W 78 minucie Grunt próbował zaskoczyć Skrzypińskiego strzałem z niemal połowy boiska ale bramkarz, choć na raty, obronił jego strzał. Dwie minuty pózniej to gospodarze cieszyli się z kolejnego trafienia. Znów kapitalnie pokazał się Zębala, który urwał się ze skrzydła i wszedł w szesnastkę i nie dał szans Nowakowi.

Gospodarze, podbudowani odrobieniem strat, postanowili pójść za ciosem i zagrać o pełną pulę. W 82 minucie groznie ruszył Kot i z drobnymi problemami zatrzymał go dopiero Bartosz Gębura. Popularny „Bobi” zatrzymał także szarżującego Mateusza Zębalę, choć w tej sytuacji kibice gospodarzy domagali się odgwizdania rzutu karnego.


Jednak Star to zespół bardziej doświadczony i to do gości należało ostatnie słowo w piątkowe popołudnie. Zielono-czarni doskonale wypunktowali w ostatnich minutach gospodarzy, którzy ruszyli do huraganowych ataków zapominając, że grają z najskuteczniejszym zespołym ligi. I w tych okolicznościach Michał Grunt skompletował hattricka, do trafienia z 70 minuty dokładając gole w 87 minucie (po zagraniu Hajduka z bliska dopełnił formalności) i 89 minucie, gdy po długiej piłce uciekł obrońcom jeszcze z własnej połowy i mimo oddechu na plecach wracających za nim obrońców pokonał Skrzypińskiego po raz trzeci.


Jeszcze raz do gry mogli wrócić piłkarze z Nowin – po raz kolejny groznie z rzutu wolnego uderzał Szmalec ale jego uderzenie w doliczonym czasie zatrzymało się na słupku. Wynik meczu ustalił jednak Szymon Hajduk, który w ostatniej akcji meczu z bliska trafił na 6-3. 

Przed meczem zapowiadaliśmy to spotkanie jako mecz o prestiż, który nie ma już większego znaczenia dla końcowego układu tabeli. Przewidzieć takiego przebiegu spotkania było nie sposób - oba zespoły zagrały dobry mecz, godny dwóch najlepszych zespołów w tabeli. Gospodarze, choć końcowy wynik nie do końca to oddaje, postawili Starowi twarde warunki i jako jeden z nielicznych zespołów w tym sezonie byli w stanie grać z nim jak równy z równym. Jednak gdy Star włącza "piąty bieg", jak dziś po wejściu Michała Grunta nawet dobrze dysponowani piłkarze z Nowin nie byli w stanie utrzymać ich tempa. Star tym zwycięstwem powiększył swoją przewagę w tabeli do 23 oczek a komplet punktów przywieziony z Nowin był już 15 triumfem w delegacji w tym sezonie.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Na finiszu przygotowań. Wywiad z trenerem Tadeuszem Krawcem.

Czy w Starze trzeba bić na alarm?

Derby bez rozstrzygnięcia