Star bezbłędny w delegacji

Miejscem, w którym przyszło piłkarzom Staru Starachowice pożegnać się z sezonem 2022/2023 i jednocześnie pożegnać się z rozgrywkami Hummel IV ligi był Ożarów. Ostatnią potyczkę w czwartoligowych rozgrywkach zielono-czarni, mimo gry w mocno rezerwowym składzie, wygrali aż 7-1 a gole zdobyli dla nich Piotr Mikos (trzy), Michał Smolarczyk (dwie), Dmitrij Efimienko oraz Bartosz Szydłowski.

Trzydzieste czwarte spotkanie w ramach IV ligi świętokrzyskiej starachowiczanie rozgrywali kilka dni po minimalnej porażce 2-3 z KSZO Ostrowiec Świętokrzyski w finale Okręgowego Pucharu Polski. Środowym występem na kieleckiej Suzuki Arenie sezon zakończyło kilku zawodników – w kadrze na niedzielne spotkanie z Alitem nie znaleźli się m.in. Przemysław Śliwiński, Szymon Hajduk, Michał Grunt, Bartosz Gębura. Mecz z zajmującym przed tą kolejką dopiero 12 miejsce w tabeli Alitem miał być kolejną próbą dla dublerów - tylko na ławce znalezli się chociażby Michał Nowak, Maciej Styczyński, Piotr Stefański, Jakub Nowocień, Tomasz Persona oraz Piotr Mikos. Ich miejsca zajęli m.in. „żelazni rezerwowi” w osobach Patryka Kosztowniaka, Mateusza Zająca, Dimitrija Efimienki oraz wciąż uczący się seniorskiej piłki juniorzy czyli Tomasz Mazur, Mateusz Nowak, Wojciech Gębka czy Igor Zając
W innym składzie niż zazwyczaj wystąpili też gospodarze, choć tutaj powody były zupełnie inne niż w zespole z Grodu Stara. Trener Paweł Rybus nie mógł przeciwko Starowi skorzystać z usług kilku zawodników, jak podstawowy obrońca Bartłomiej Gierczak czy drugi strzelec zespołu Michał Kamiński. Na ławce rezerwowych znalazło się za to miejsce dla najzdolniejszych zawodników z zespołu juniorów starszych Alitu, którzy mieli dziś dostać szansę debiutu w Hummel IV lidze.
Jeśli jednak ktoś spóźnił się na rozpoczęcie meczu i ominęły go pierwsze minuty to mógł być nieco zaskoczonym rezultatem jaki widniał na tablicy świetlnej. Już w piątej minucie piłkę z siatki musiał wyjmować Mazur, którego mierzonym strzałem zza pola karnego pokonał Kamil Jakubowski. Jakubowski wykorzystał nie najlepsze wybicie piłki przez Mateusza Jagiełłę, który zbyt krótko wprost przed „szesnastkę” wybił dośrodkowanie zawodnika Alitu i strzelił nie do obrony w prawy róg bramki Mazura. Podopieczni Tadeusza Krawca w pierwszych minutach meczu wyglądali jakby myślami jeszcze byli przy środowym finale Pucharu Polski ale stracona bramka podziałała na nich jak zimny prysznic i ostro wzięli się do pracy.
Minutę po stracie bramki w dobrej okazji znalazł się po zagraniu od Igora Zająca Michał Smolarczyk, uderzył równie mocno co Jakubowski chwilę wcześniej na bramkę Staru, ale czujnie w bramce Alitu zachował się Konrad Żytniewski, który sparował piłkę na rzut rożny. Nie był to koniec zagrożenia pod bramką gospodarzy, bowiem po stałym fragmencie zakotłowało się na przedpolu i tylko refleks Żytniewskiego uchronił Alit przed stratą bramki po strzale z bliska Efimienki. Efimienko (na tle kolegów z drużyny) dobrze wszedł w mecz – jego aktywność próbował wykorzystywać Włodzimierz Puton, jak chociażby w 9 minucie gdy dostrzegł wychodzącego na wolne pole Ukraińca ale ten po świetnym przyjęciu piłki klatką piersiową zgrał ją w pole karne zbyt mocno. W 12 minucie dobrym przechwytem popisał się Wojciech Gębka, oddał piłkę Smolarczykowi, który znów mocnym strzałem (tym razem zza pola karnego) sprawdził umiejętności Żytniewskiego
Star seryjnie wykonywał w tym fragmencie spotkania rzuty rożne i po jednym z nich piłka zmierzająca w kierunku bramki trafiła w rękę jednego z obrońców. Sędzia Jacek Kubicki bez wahania wskazał na 11 metr a rzut karny na bramkę zamienił Michał Smolarczyk, choć jego intencje wyczuł Żytniewski i był bliski skutecznej interwencji. Bramkarz Alitu w kolejnych minutach zanotował jednak kilka interwencji, bez których jego koledzy już na tym etapie meczu nie mogli by marzyć o korzystnym wyniku. W 16 minucie Żytniewski znów z kilku metrów świetnie obronił strzał Smolarczyka – całą akcję zapoczątkował ładny przechwyt Putona i jeszcze ładniejsza „podcinka” jaką playmaker Staru znalazł na skrzydłę asystującego w tej akcji Gębkę. Zawodnicy Alitu kompletnie nie radzili sobie z wysokim pressingiem Kacpra Ambrozika i PutonaPuton w 18 minucie odebrał piłkę ostatniemu obrońcy Alitu, pomknął na bramkę i gdy wydawało się, że wszystko co najtrudniejsze w tej akcji już zrobił w sytuacji sam na sam tylko trafił w Żytniewskiego
Swojej szansy spróbowali poszukać też gospodarze – o ile lekki strzał w środek bramki z 23 minuty nie mógł zaskoczyć Mazura, o tyle już uderzona trzy minuty pózniej z dużą rotacją tuż zza pola karnego piłka wymagała od golkipera gości interwencji najwyższych lotów, której byliśmy świadkami. 

Po chwilowym rozluźnieniu starachowiczanie wzięli się jednak ostro do pracy – w 28 minucie piłka krążyła jak po sznurku pomiędzy Putonem, Ambrozikiem i Efimienką, aż skrzydłowy Staru urwał się obrońcy i znalazł w polu karnym Smolarczyka. Były napastnik m.in. rezerw Korony Kielce ładnie zwiódł pilnującego go obrońcę ale strzelił prosto w Żytniewskiego. W 33 minucie Smolarczyk ponownie był bliski gola – po nieporozumieniu w defensywie Alitu uderzył już piłkę w kierunku pustej już bramki gospodarzy ale wślizgiem zdołał ją wybić asekurujący obrońca. Kolejny stały fragment w wykonaniu Staru w 35 minucie to jednak znów popis bramkarza AlituŻytniewski tylko sobie znany sposób znów z bliska zatrzymał strzał Efimienki
Ku rozczarowaniu kibiców gospodarzy w 36 minucie Żytniewski miał spory udział w drugim golu dla Staru. Po świetnym przechwycie w wykonaniu Patryka Kosztowniaka zielono-czarni jednym zagraniem przenieśli grę pod pole karne Alitu, gdzie nieporozumienie jednego z obrońców z bramkarzem wykorzystał Efimienko, strącając głową piłkę w kierunku bramki i z najbliższej odległości wepchnął ją do siatki. Tuż przed upływem 45 minut gry przypomniały o sobie problemy Alitu w środku pola – piłkę zebrał Puton, odegrał do Smolarczyka a ten po ładnym przyjęciu klatką piersiową uderzył obok bramki. 
Druga połowa nie miała już tak sensacyjnego początku jak pierwsza. Już trzy minuty po przerwie zbyt krótkie wybicie Żytniewskiego przejął Puton ale próbując zaskoczyć bramkarza pomylił się minimalnie. W 54 minucie było już jednak 3-1. Kapitalnym przechwytem popisał się Patryk Kosztowniak ale kluczową rolę odegrał Puton dośrodkowując do Smolarczyka i tym samym zaliczając asystę przy drugim golu popularnego „Smoły”. 

Dobrze w tym fragmencie prezentował się Kosztowniak – świetnie zneutralizował prawe skrzydło Alitu, do tego dokładając kilka ofensywnych wejść, choć akurat w 57 minucie jego wysiłek zmarnował kiepskim dograniem Puton. Takiemu zawodnikowi jak Puton rzadko zdarzają się jednak dwa nieudane zagrania z rzędu i w 59 minucie świetnie znalazł na skrzydle Gębkę swoim podaniem dając mu kilka metrów przewagi nad wracającą obroną Alitu, która dobrze spisała się w tej sytuacji i odebrała piłkę Gębce. W 65 minucie w Starze doszło do kilku zmian – na boisku zameldowali się m.in. Jakub Nowocień i Piotr Stefański ale pierwsze skrzypce zagrali w ostatnich minutach inni rezerwowi, Piotr Mikos i Bartosz Szydłowski. Już po kilkudziesięciu sekundach przechwytem zaznaczył swoją obecność Szydłowski i po wymianie piłki z Mikosem bez trudu podwyższył wynik na 4-1. Zielono-czarni byli jednak głodni kolejnych trafień i już w 70 minucie znów trafili do siatki. Autorami akcji zakończonej piątym trafieniem Staru znów byli Mikos z Szydłowskim z zastrzeżeniem, że asystował Szydłowski a strzelał Mikos.
Naładowani pozytywną energią Mikos i Szydłowski kompletnie rozbili szyki defensywne Alitu – o ile w 76 minucie Szydłowski huknął z 16 metrów na wiwat, o tyle w 78 minucie Mikos znów pokonał Żytniewskiego. Całą akcję rozpoczął świetnym pressingiem i przechwytem na 30-35 metrze przed bramką Alitu Szydłowski a w sytuacji sam na sam Mikosowi nie zadrżała noga i Alit przegrywał już 1-6. Star szedł za ciosem – nie bez znaczenia był fakt, że w ostatnich dwudziestu minutach na boisku w składzie Alitu zameldowało się kolejno czterech juniorów. W 79 minucie Szydłowski znów kapitalnie ruszył z prawej strony, ostro wstrzelił piłkę ale Stefańskiemu brakło zdecydowania by zamknąć akcję. W 80 minucie Mikos mógł skompletować hattricka – po przechwycie Nowocienia piłka szybko trafiła do Putona, który uruchomił Mikosa ale ten w sytuacji sam na sam trafił w bramkarza a dobitkę przeniósł nad poprzeczką.

Co się odwlecze, to nie uciecze – w 82 minucie Mikos z bliska już nie miał problemów z pokonaniem Żytniewskiego po raz trzeci. Dla skrzydłowego Staru było to dwudzieste trafienie w sezonie 2022/2023, dzięki czemu został on drugim strzelcem zespołu a lepszy od niego był tylko nieobecny dziś Przemysław Śliwiński z 27 golami. Więcej bramek dziś już jednak nie padło, choć jeszcze w 85 minucie Żytniewski z trudem przeniósł nad poprzeczką strzał głową Gębki.

Co ciekawe Alit zakończył sezon takim wynikiem, jakim 13 sierpnia rozpoczął rozgrywki ligowe. Wówczas pogromcą Ożarowian była Moravia Morawica, dziś katem podopiecznych Pawła Rybusa był starachowicki Star. Zielono-czarni w delegacji byli w sezonie 2022/23 bezbłędni – odnieśli komplet 17 zwycięstw, całą kampanię kończąc z genialnym bilansem trzydziestu dwóch zwycięstw i dwóch remisów. Zdobyte przez podopiecznych Tadeusza Krawca 98 punktów to wynik, który dla świętokrzyskich czwartoligowców pozostanie zapewne niedościgniony przez wiele lat. Na podsumowanie sezonu w wykonaniu Staru poświęcimy jednak osobny tekst – dziś możemy cieszyć się ze zwycięstwa na stadionie, na którym prawdopodobnie starachowiczanie będą występować w roli gospodarza w rozgrywkach 3 liga grupa IV w nadchodzącym sezonie 2023/2024.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Na finiszu przygotowań. Wywiad z trenerem Tadeuszem Krawcem.

Czy w Starze trzeba bić na alarm?

Derby bez rozstrzygnięcia