Wakacyjny Star

Nawet pod nieobecność kilku podstawowych zawodników Star Starachowice nie ma sobie równych. W minioną sobotę zielono-czarni bez problemów pokonali Orlicz Suchedniów 5-0 a bramkami podzielili się autor dwóch goli Dmitro Efimienko, Kacper Ambrozik oraz wyjątkowo występujący w roli rezerwowych Przemysław Śliwiński i Piotr Stefański

Tak jak można było się spodziewać trener Tadeusz Krawiec przeciwko spadkowiczowi z Suchedniowa dał szansę gry od pierwszej minuty kilku rezerwowym zawodnikom. Szansę debiutu w seniorskiej drużynie Staru dostali dwaj osiemnastolatkowie, bramkarz Tomasz Mazur i pomocnik Igor Zając. Duet środkowych obrońców pełnił Mateusz Zając w parze z Mateuszem Jagiełło, zastępującym w roli kapitana Bartosza Gęburę a po raz pierwszy wiosną starachowickim kibicom zaprezentował się Mateusz Nowak. Z ławki rezerwowych spotkanie oglądali m.in. Michał Nowak, Przemysław Śliwiński czy też Tomasz Persona a poza kadrą meczową znaleźli się w sobotnie popołudnie m.in. Piotr Mikos i Jakub Nowocień
Mimo tak dużych przetasowań w składzie Staru gospodarze od pierwszych minut zdecydowanie przeważali na murawie. Nie minęła jeszcze minutą gry a po ładnym przerzucie ruszył lewą flanką Wojciech Gębka, jednak jego dośrodkowanie trafiło w gąszcz obrońców i przyniosło tylko rzut rożny. W trzeciej minucie skrzydłowy Staru ponownie uciekł pilnującemu go obrońcy i tym razem znalazł w polu karnym Dmitro Efimienkę ale jego strzał głową minął długi róg bramki Adriana Sitka
W 9 minucie, po jednym z nielicznych wypadów na połowę Staru, goście wywalczyli rzut wolny z około 30 metrów od bramki strzeżonej przez Mazura. Mimo sporej odległości wykonujący rzut wolny Patryk Zygmunt spróbował zaskoczyć strzałem bramkarza Staru, jednak jego próba nie sprawiła Mazurowi żadnych kłopotów. W odpowiedzi groźny atak przeprowadzili gospodarze, piłka krążyła jak po sznurku aż trafiła do Szymona Hajduka, którego strzał odbił się od nóg jednego z obrońców i opuścił murawę. Kolejnej okazji, po wznowieniu gry z rzutu rożnego, zielono-czarni już nie zmarnowali i w zamieszaniu podbramkowym piłka trafiła najpierw w słupek a następnie przy próbie wybicia jej odbiła się od Dmitro Efimienki i wpadła do siatki obok bezradnego Sitka. Tuż po wznowieniu gry znów szczęścia próbował coraz pewniej poczynajacy sobie Wojciech Gębka ale jego strzał z linii pola karnego zablokowali obrońcy. 

W 18 minucie trener Tadeusz Krawiec przeprowadził pierwszą korektę w składzie, wymuszoną przez uraz Włodzimierza Putona. Putona zastąpił w środku pola Kacper Ambrozik
W 26 minucie Star prowadził już 2-0. Znów po rzucie rożnym obrońcy nie upilnowali w polu bramkowym Efimienki i ten z bliska pokonał spóźnionego Sitka. Bramkarz Orlicza miał także chwilę później spory udział przy trzecim goli Staru. Najpierw opuścił bramkę, w kierunku której zagrał piłkę jeden z obrońców a gdy tuż przed linią bramkową wydawało się, że opanował zagrożenie minął się z piłką, którą do pustej bramki wpakował Kacper Ambrozik. Dla młodzieżowca Staru było to pierwsze trafienie w barwach starachowickiej drużyny.

W 34 minucie jeszcze raz próbował zaskoczyć Mazura Zygmunt, tym razem po prostej stracie Kosztowniaka uderzał obok prawego słupka bramki Staru. Kosztowniak zrehabilitował się w 41 minucie, gdy świetnie przyspieszył akcje podaniem do Hajduka a ten z pierwszej piłki uruchomił Gębkę. Całą akcję zakończył strzałem głową Michał Smolarczyk ale efektu bramkowego to nie przyniosło. Do przerwy grający w "wakacyjnym" tempie Star prowadził więc 3-0. 
Początek drugiej połowy niczym nie różnił się od pierwszej części gry. Już w 49 minucie po ładnym dryblingu Efimienki skrzydłowy Staru stworzył sytuacje, którą minimalnie niecelnym strzałem zakończył Smolarczyk. Minutę później centymetrów zabrakło do szczęścia Szymonowi Hajdukowi. Pomocnik Staru huknął zza pola karnego ale piłka po odbiciu od zewnętrznej strony słupka wyszła na aut bramkowy. Kolejna próba Hajduka w 52 minucie została zablokowana na 16-tym metrze przez obrońców. Niepewna postawa Sitka w pierwszej części skłoniła zawodników Staru do kolejnych prób z dystansu - w 56 minucie spróbował swych sił Zając ale jego strzał z trudem przeniósł nad poprzeczką bramkarz Orlicza.
Nie minęły trzy minuty a znów groźnie zrobiło się pod bramką Orlicza - Gębka wystawił piłkę kilka metrów przed bramką Hajdukowi ale ten zamiast do bramki trafił w interweniującego obrońcę.po upływie godziny gry w Starze doszło do poczwórnej zmiany - na murawie zameldowali się Przemysław Śliwiński, Piotr Stefański, Michał Grunt i Bartosz Szydłowski
Na efekty nie trzeba było długo czekać. W 67 minucie Stefański świetnie wyszukał w polu karnym nabiegającego Śliwińskiego a ten bez trudu podwyższył wynik na 4-0. W 69 minucie swojej drugiej bramki szukał Ambrozik ale uderzył zdecydowanie zbyt lekko zza pola karnego.

Z nowym zastrzykiem sił zielono-czarni jeszcze bardziej przycisnęli gości. W 70 piłkę zagraną za plecy obrońców zebrał Michał Grunt i wbiegł w szesnastkę ale w sytuacji sam na sam z Sitkiem trafił w jego nogi. W 73 minucie bramkarz Orlicza musiał skapitulować po raz piąty. Kolejne zagranie za plecy obrońców przejął Stefański, wygrał pojedynek z obrońcą i trafił do bramki między nogami wychodzącego z bramki Sitka. W 86 minucie mieliśmy jeszcze ofensywny akcent że strony Patryka Kosztowniaka ale jego mocny strzał wyraźnie minął bramkę sprawiając zawód jego kibicom. 

Więcej bramek tego popołudnia przy Szkolnej 14 już nie padło. Wyższość lidera nawet przez moment nie podlegała dyskusji - nawet przeciwko grającemu w nie najsilniejszym zestawieniu Starowi Orlicz nie miał żadnych argumentów by ugrać w Starachowicach choćby punkt. Zielono-czarni zagrali "ekonomicznie" i stosunkowo niewielkim nakładem sił odnieśli już 29 ligowe zwycięstwo w tym sezonie. Szansa na kolejne trzy punkty już w najbliższy czwartek - wówczas Star zmierzy się na wyjeździe z Orlętami Kielce.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Na finiszu przygotowań. Wywiad z trenerem Tadeuszem Krawcem.

Czy w Starze trzeba bić na alarm?

Derby bez rozstrzygnięcia