Remisowa inauguracja

Remisem przywitali się z rozgrywkami III ligi grupy IV piłkarze Staru Starachowice. Zielono-czarni po emocjonującym spotkaniu zremisowali z Podhalem Nowy Targ 1-1 a jedyną bramkę dla klubu ze Starachowic zdobył w końcówce spotkania Tomasz Palonek.


Dla kibiców, którzy nie śledzili sparingów Staru oraz nie oglądali czwartkowej prezentacji zespołu wyjściowa jedenastka, którą posłał do gry w sobotnie popołudnie trener Staru Tadeusz Krawiec, mogła być sporym zaskoczeniem. Choć ostatnie spotkanie poprzedniego sezonu od inauguracji nowych rozgrywek dzieliło nieco ponad półtora miesiąca, skład desygnowany przez szkoleniowca zielono-czarnych różnił się znacznie od jedenastki, która kończyła rozgrywki Hummel IV ligi świętokrzyskiej. Szansę debiutu od pierwszej minuty dostało siedmiu nowych zawodników – po raz pierwszy w oficjalnym meczu starachowickim kibicom mogli zaprezentować się Paweł Lipiec, Oleksiy Maydanewych, Krystian Bracik, Szymon Kot, Sławomir Duda, Michał Wcisło oraz Konrad Handzlik.


Choć na trybunach można było mówić o lekkiej tremie spowodowanej pierwszym od ponad dwudziestu lat meczem Staru w trzeciej lidze, to na murawie ożarowskiego stadionu stres minął wraz z pierwszym gwizdkiem sędziego Karola Kowalskiego. Piłkarze obu zespołów od początku spotkania ostro zabrali się do roboty… i słowo ostro nie jest tu przesadzone. Już w 3 minucie arbiter musiał po raz pierwszy sięgać do kieszonki po kartki – po świetnym wznowieniu gry dalekim wyrzutem przez Pawła Lipca Włodzimierz Puton urwał się obrońcom i został ostro potraktowany przez Macieja Hajdarę. Akcję kontynuował jeszcze Szymon Kot, jednak po jego niecelnym strzale sędzia główny powrócił do sytuacji na środku boiska i upomniał wspominanego Hajdarę żółtą kartką. W 5 minucie po raz pierwszy ciekawiej zrobiło się pod polem karnym gospodarzy. Daleki wrzut z autu zbyt krótko wybili obrońcy Staru, strzał zawodnika Podhala po rykoszecie przyniósł gościom tylko rzut rożny. W 10 minucie po raz pierwszy starachowiczanie sprawdzili umiejętności debiutującego w bramce Podhala Jakuba Osobińskiego. Były bramkarz Korony Kielce spisał się bez zarzutu pewnie łapiąc strzał z dystansu Konrada Handzlika. Blisko otwarcia wyniku był chwilę później Sławomir Duda. Po rzucie rożnym wywalczonym przez Szymona Kota, doświadczony pomocnik Staru najlepiej odnalazł się w polu karnym ale jego strzał minimalnie minął bramkę gości. W 13 minucie kapitalnie wyszedł z bramki Osobiński i ubiegł Przemysława Śliwińskiego, do którego świetną górną piłkę za linię obrony zagrał Puton.




Po kwadransie gry do głosu zaczęli dochodzić goście. Najpierw strzałem zza pola karnego próbował pokonać Lipca Niedziałkowski, a chwilę później wynik otworzył Hubert Antkowiak. Król strzelców poprzedniego sezonu zgubił krycie po dośrodkowaniu Bartłomieja Purchy z rzutu wolnego i w 18 minucie Podhale prowadziło 1-0. Stałe fragmenty w wykonaniu gości sprawiały sporo problemów starachowiczanom – w 23 minucie po kolejnym rzucie rożnym znów główkował Antkowiak, tym razem niecelnie.

Okres kilkuminutowej przewagi Podhala przerwał dopiero Włodzimierz Puton. Po ładnym zgraniu głową Wcisły pomocnik Staru z ponad 25 metrów huknął na bramkę, piłka skozłowała na mokrej murawie i Osobiński z trudem sparował piłkę na rzut rożny. Zielono-czarni zaczęli znów łapać swój rytm gry i w efekcie, po szybkim ataku, wywalczyli rzut karny w 34 minucie. Na skraju pola karnego faulowany był Śliwiński, który był również wykonawcą jedenastki ale jego strzał świetnie obronił Osobiński.


Stałe fragmenty gry także w końcówce przyniosły szanse na zdobycie bramki obu zespołom. W 38 minucie kolejny rzut wolny wykonywał Purcha, ale ostro bita piłka minęła bramkę Staru. Efektu bramkowego nie przyniosło też dośrodkowanie Konrada Handzlika z rzutu rożnego, mocno bita piłka przeszła jednak pole bramkowe Podhala i opuściła boisko.




Druga część gry mogła kapitalnie zacząć się dla drużyny Podhala. Kapitalnie z lewej strony ruszył Purcha, piłka trafiła na piąty metr do Antkowiaka ale genialną interwencją popisał się Lipiec, który obronił nogami strzał z najbliższej odległości. W 52 minucie odpowiedzieli groźnie gospodarze. Miękka wrzutka Tomasza Persony trafiła w gąszcz zawodników w polu karnym i trącona przez jednego z nich z trudem została wybita przez świetnie dysponowanego Osobińskiego. Aktywny był w tym fragmencie Śliwiński, najpierw w 55 minucie po wejściu w pole karne brakło mu dokładności. Z upływającym czasem gra zaczęła się zaostrzać i straciła na płynności. Zespół gości bronił korzystnego wyniku, wybijając atakujący Star z rytmu opóźnianiem gry. Właśnie za opóźnianie wznowienia gry drugą żółtą kartką ukarany został trener gości Szymon Szydełko i w efekcie w 70 minucie został odesłany przez arbitra głównego na trybuny. Żółte kartki zobaczyli także spóźniony w swojej interwencji Persona oraz wprowadzony w drugiej połowie Kacper Ambrozik.



Grający z ogromnym animuszem piłkarze Staru do końca walczyli ambitnie o wyrównującą bramkę. W 80 minucie po rzucie wolnym wykonywanym przez Dudę doszło do ogromnego zamieszania przed bramką Podhala a od utraty gola jeszcze raz uchronił ofiarnie interweniujący Osobiński, który tę interwencję przypłacił rozbitą głową. Żółtą kartką tę sytuację przypłacił Tomasz Palonek, który faulował w zamieszaniu podbramkowym. W 86 minucie po raz kolejny bohaterem Podhala został Osobiński, który w sytuacji sam na sam zatrzymał strzał Wcisły. Bramkarz nowotarżan nie miał jednak nic do powiedzenia dwie minuty później. Całą akcję rozpoczął Ambrozik, skrzydłem urwał się Mikos a całą akcję zakończył celnym strzałem Tomasz Palonek. Sprowadzony z Unii Tarnów napastnik świetnie odnalazł się pod bramką gości i potwierdził, że ma „nosa” do strzelania goli. 



W doliczonym czasie oba zespoły szukały swojej szansy na zwycięskiego gola. Seria dośrodkowań w pole karne Podhala docierała jednak na głowy rosłych defensorów gości, którzy swoich sił spróbowali w kontrataku. W jednej z ostatnich akcji indywidualną akcję przeprowadził król strzelców poprzedniego sezonu Antkowiak, którego w polu karnym świetnym wślizgiem zatrzymał wracający za nim Puton.


Ostatecznie jednak żaden z zespołów nie zdołał przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść – dla Staru remis z doświadczonym zespołem Podhala w pierwszym spotkaniu na szczeblu trzeciej ligi jest wynikiem przyzwoitym, choć z przebiegu gry zielono-czarni mogli liczyć na wygraną. Remis ze wzmocnionym przed sezonem teamem Szymona Szydełki jest jednak dobrym prognostykiem na kolejne mecze. A już w następnej kolejce Star uda się do Świdnika, gdzie zmierzy się z innym z beniaminków drużyną Świdniczanki. To spotkanie rozegrane zostanie w Świdniku przy ulicy Turystycznej 2 a początek zaplanowano na godzinę 16.00.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Na finiszu przygotowań. Wywiad z trenerem Tadeuszem Krawcem.

Czy w Starze trzeba bić na alarm?

Derby bez rozstrzygnięcia