Z Chełma na tarczy

Bez zdobyczy punktowej wrócili do Starachowic piłkarze Staru, którzy ulegli w sobotnie popołudnie Chełmiance Chełm 0:2. Zielono-czarni przespali niemal całą pierwszą połowę i mimo ambitnej postawy nie potrafili pokonać tego dnia Jakuba Grzywaczewskiego, któremu dwukrotnie pomogła w utrzymaniu czystego konta konstrukcja bramki. Oba szybkie ciosy gospodarze zadali jeszcze w pierwszej części gry po stałych fragmentach – w odstępie zaledwie pięciu minut Pawła Lipca pokonali Bartłomiej Korbecki z rzutu karnego oraz Dominik Stępień po dośrodkowaniu z rzutu rożnego.

Do Chełma podopieczni Tadeusza Krawca udali się jako wicelider tabeli grupy IV trzeciej ligi. Różnica punktowa między Starem a zajmującą przed ta kolejką 9 miejsce Chełmianką wynosiła tylko dwa punkty przewagi i trudno było wskazać faworyta tego meczu. W wyjściowym składzie Staru doszło do jednej zmiany w porównaniu ze zwycięskim meczem z Garbarnią Kraków (3:0) – nieobecnego Piotra Stefańskiego zastąpił Mateusz Zając. Po raz pierwszy w tym sezonie w kadrze meczowej znalazł się także wychowanek Akademii Piłkarskiej Staru Mateusz Nowak.


W tym sezonie tylko Wieczystej Kraków udało się z Chełma wywieźć punkty i pierwsze minuty sobotniego meczu pokazały, że Chełmianka na swoim terenie to niewygodny rywal dla każdego przeciwnika. Już w 2 minucie, po fatalnej stracie w środku pola, w sytuacji sam na sam z Lipcem znalazł się Korbecki ale snajperowi Chełmianki brakło w tej sytuacji skuteczności i uderzył obok bramki gości. Emocje po świetnej ale niewykorzystanej okazji jeszcze nie zdążyły opaść wśród kibiców gospodarzy a już zrywali się oni z krzesełek – po mocnym uderzeniu z dystansu jeden z zawodników Chełmianki „ostemplował” poprzeczkę bramki Staru.



Na styl gry narzucony przez zespół Grzegorza Bonina piłkarze Staru nie potrafili znaleźć recepty przez dłuższy czas. Po raz pierwszy dłużej zagościli na połowie gospodarzy po upływie 10 minut meczu i sytuacja ta wzbudziła kontrowersje – strzał Konrada Handzlika ofiarnie blokował jeden z obrońców. Zdaniem zawodników gości zatrzymywał on piłkę ręką, gwizdek sędziego głównego Dawida Deptuły milczał.


Po kwadransie znów mocniej nacisnęła Chełmianka. W 14 minucie świetny strzał z 20 metrów oddał kapitan gospodarzy Piotr Piekarski ale Paweł Lipiec w kapitalnym stylu przeniósł piłkę nad poprzeczką. Sporo pracy w tym fragmencie gry miał Mateusz Zając Chełmianka często grała z wykorzystaniem bardzo aktywnego Jakuba Karbownika. Skrzydłowy gospodarzy w 17 minucie ładnie uderzył z dystansu i piłka spadła tuż obok słupka bramki Staru. Minutę później Karbownik po długim zagraniu z głębi pola ładnie „skleił” piłkę ale jego strzał był zbyt lekki i wpadł wprost do „koszyczka” Lipca.


Problemem Staru była spora ilość strat w środku pola. Po jednej z nich w 24 minucie gdy Korbeckiego ofiarnie zatrzymał przed linią pola karnego Krystian Bracik. Trzy minuty później stoper Staru również zatrzymał najlepszego strzelca grupy IV trzeciej ligi ale uczynił to w sposób nieprzepisowy. Korbecki dostał piłkę za plecy obrońców i uciekł w pole karne gdzie został sfaulowany. Lipiec wyczuł intencje strzelca ale jego uderzenie z punktu oddalonego o 11 metrów od bramki było na tyle precyzyjne, że bramkarz Staru musiał wyjmować piłkę z siatki.


Niezwykle zmobilizowani gospodarze poszli za ciosem i po kolejnych pięciu minutach prowadzili już 2:0. Dominik Stępień zgubił krycie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i w 32 minucie na tablicy świetlnej mieliśmy wynik 2:0 dla Chełmianki.


Zimny prysznic, w postaci dwóch straconych goli, podziałał mobilizująco na zespół gości. W 41 minucie po dobrym, płaskim podaniu z bocznej strefy boiska, od Zająca bliski szczęścia był Przemysław Śliwiński ale czujny Grzywaczewski odbił piłkę na rzut rożny. Grzywaczewski miał w końcówce pierwszej połowy sporo pracy – najpierw z ogromnym trudem odbił na rzut rożny piłkę uderzoną zza pola karnego a po chwili musiał łapać strzał głową Bracika. Jeszcze przed zejściem do szatni swojej szansy poszukał zza pola karnego Sławomir Duda ale po ładnej wymianie piłki strzelił niecelnie.


Star w drugiej części od początku narzucił gospodarzom swój styl gry. Zielono-czarni częściej grali piłką, szukali luk w obronie Chełmianki ale mieli spory problem z dokładnością w swojej grze. Najlepszym tego przykładem była akcja z 51 minuty, gdy Kot ładnie zrobił przewagę na połowie Chełmianki ale już jego prostopadłe podanie do Śliwińskiego było za mocne i piłka opuściła pole gry.


Kot mógł być autorem kontaktowej bramki dla Staru – jego firmowa akcja zakończyła się mocnym strzałem, po którym piłka trafiła w poprzeczkę bramki Chełmianki. Były zawodnik GKS Nowiny tuż przed zejściem z boiska jeszcze dwukrotnie próbował zaskoczyć Grzywaczewskiego ale obie próby skutecznie blokowało obrońcy.

Po godzinie trener Tadeusz Krawiec zdecydował się na poczwórną zmianę - na boisku pojawili się Tomasz Palonek, Maciej Styczyński, Dawid Kośmider oraz Piotr Mikos. Mimo pojawienia się na boisku drugiego napastnika w szeregach Staru nie przynosiło to efektu bramkowego. Rezerwowi szarpali, dobrze do gry wprowadził się Kośmider, który ze sporym luzem rozgrywał piłkę ale nadal brakowało wykończenia akcji. W 68 minucie odbita po rzucie rożnym piłka spadła pod nogi Mikosa ale ten w dobrej sytuacji źle złożył się do strzału i piłka wyraźnie minęła bramkę Chełmianki. W 79 minucie Kośmider krótko pograł z Mikosem i spróbował zaskoczyć bramkarza ale Grzwaczewski dobrze pilnował swojego krótkiego rogu i sparował piłkę. 


Chełmianka, skupiona praktycznie całą drugą połowę wyłącznie na obronie prowadzenia, ostatnie minuty musiał rozgerac w osłabieniu. Pięć minut przed końcem drugą żółtą kartkę za brutalne wejście w strzelającego Kośmidra obejrzał Piotr Piekarski i w konsekwencji kapitan Chełmianki osłabił swój zespół. Star próbował wykorzystać grę w przewadze ale cały czas brakowało mu ostatniego podania. Niewiele zabrakło do zdobycia kontaktowego gola Mateuszowi Jagielle a już w doliczonym czasie bliski szczęścia był debiutujący w III lidze Nowak, który strzałem z pierwszej piłki obił poprzeczkę bramki Chełmianki. Ostatecznie jednak żadnemu z piłkarzy Staru nie udało się pokonać świętującego 21 urodziny Grzywaczewskiego i Chełmianka mogła cieszyć się ze zwycięstwa 2:0. 


Chociaż styl gry Staru na wyjazdach nie różni się od tego, który zespół Tadeusza Krawca prezentuje u siebie to wynikom osiąganym w delegacji daleko do tych osiąganych w Ożarowie. W Chełmie piłkarzom Staru brakowało dokładności i skuteczności, na dystansie całego meczu nie potrafili utrzymać koncentracji co fragmentami co skrzętnie wykorzystali do bólu skuteczni gospodarze. Za tydzień zielono-czarni podejmą jednego z faworytów rozgrywek - do Ożarowa zawita Avią Świdnik, która wczoraj rozgromiła 6-2 Czarnych Połaniec.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Na finiszu przygotowań. Wywiad z trenerem Tadeuszem Krawcem.

Czy w Starze trzeba bić na alarm?

Derby bez rozstrzygnięcia