Podział punktów na Michałowie

Remisem 1:1 zakończył się niedzielny mecz 8 kolejki grupy III świętokrzyskiej Klasy B pomiędzy Instalem Michałów a Esterem Wojciechowice. Obie bramki padły na początku drugiej połowy i żadnej z drużyn nie udało się, mimo wielu dobrych okazji z obu stron, przeważyć szali zwycięstwa na swoją stronę. 
Do meczu z zajmującym przed tą kolejką 6 miejsce Esterem piłkarze z Michałowa przystępowali po dwóch porażkach z rzędu - 3:4 ze Zrywem Zbigniewice oraz 0:1 z rezerwami Stali Kunów. W podobnych nastrojach do Starachowic przyjeżdżał Ester, który w ostatnich dwóch meczach również nie zdobył punktów przegrywając z 3:6 z GTS Raków i 1:4 z UKS Baćkowice.
Dużo lepiej w to spotkanie weszli jednak zawodnicy gospodarzy, choć ich przewaga nie przekładala się na gole. W 10 minucie ładny strzał z rzutu wolnego z ponad 20 metrów oddał Jakub Linek ale bramkarz gości Mateusz Śmieszek spisał się bez zarzutu wybijając futbolówkę poza boisko. Jeszcze lepiej Śmieszek spisał się w 20 minucie broniąc rzut karny podyktowany za zagranie ręką jednego z obrońców Esteru. Bramkarz gości powinien podziękować wykonującemu jedenastkę Linkowi, który uderzył piłkę po ziemi i niemal w środek bramki ułatwiając mu interwencję.
Goście wyraźnie skupieni na defensywie rzadko stwarzali zagrożenie pod bramką Instalu. Po jednym z nielicznych wypadów dośrodkowanie Roberta Kmery niecelnym strzałem z pierwszej piłki zamknął Przemysław Góra. W 33 minucie gospodarze domagali się kolejnego rzutu karnego - Stępień przy próbie dobijania strzału Linek był odpychany przez obrońcę ale gwizdek sędziego Rafała Gębury w tym przypadku milczał. 

Bramek w pierwszej połowie nie oglądaliśmy choć w 40 minucie Instal miał problemy po ciętym dośrodkowaniu nr 36 w pole bramkowe.
Jeśli ktoś z kibiców zbyt długo czekał w kolejce w pobliskim sklepie i ominęło go rozpoczęcie drugiej połowy mógł być nieco zaskoczony wynikiem spotkania. Po zaledwie pięciu minutach drugiej połowy oba zespoły miały ma swoim koncie po jednym golu. Najpierw tuż po wznowieniu gry świeżo wprowadzony do gry Michał Maruniak świetnie uciekł skrzydłem i źle wrzucił piłkę w pole karne ale fatalnie zachował się interweniujący Dróżdż, któremu piłka przeszła między nogami i wpadła do bramki. Goście próbowali pójść za ciosem, w 48 minucie obrońcy Instalu znów nie upilnowali Maruniaka ale tym razem jego strzał minimalnie minął długi róg bramki. Minutę później mieliśmy już remis 1:1, Jóźwik minął obrońcę, piłka spadła pod nogi Linka a ten pewnym strzałem w krótki róg wyrównał wynik meczu.
Dwa szybkie trafienia nie były jednak końcem emocji w tym meczu - w 52 minucie po strzale Kmery piłka zatrzymała się na poprzeczce bramki gospodarzy.

Częściej będący w posiadaniu piłki Instal nie potrafił zagrozić poważniej bramce Esteru. Bliżsi strzelenia drugiej bramki byli goście. W 57 minucie po dalekim wrzucie z autu piłka minęła źle ustawionego Łebka i Maruniak mocnym strzałem z pierwszej piłki nieznacznie się pomylił. Niewiele zabrakło do szczęścia także Nowakowskiemu, który po rzucie rożnym niepilnowany strzelił tuż obok słupka.
Gra Instalu ożywiła się dopiero po zmianach. Na boisku pojawili się m.in. Kamil Koprowski i Bartosz Kalinowski co dodało dynamiki atakom gospodarzy. Koprowski w 77 minucie mógł zostać bohaterem Instalu ale po dobrym dośrodkowaniu z rzutu wolnego nie trafił do siatki z najbliższej odległości. Dwie minuty później grający trener gospodarzy po świetnej prostopadłej piłce w sytuacji sam na sam trafił tylko w bramkarza, który po chwili odbił jeszcze strzał Kalinowskiego w krótki róg.

W 82 minucie, po prostej stracie Kalinowskiego, sam na sam z Dróżdżem znalazł się Maruniak ale uderzył za lekko i bramkarz bez problemów obronił. Dróżdż jeszcze raz uchronił swój zespół od utraty gola w 90 minucie, gdy po długiej piłce Maruniak strzelił z linii pola karnego mocno w sam róg. 

Wcześniej jednak mecz na swoją korzyść mogli a nawet powinni rozstrzygnąć gospodarze. W 82 minucie dośrodkowanie z rzutu rożnego spadło pod nogi Koprowskiemu ale snajper Instalu został z bliska zablokowany. Bliski szczęścia był tuz przed upływem regulaminowego czasu gry Kalinowski, który z kilku metrów przestrzelił głową.
Żadnemu z zespołów nie udało się jednak przechylić szali na swoją korzyść i oba zespoły musiały zadowolić się jednym punktem. Instal ma jednak czego żałować, z gry gospodarze zasługiwali na lepszy wynik, choć zdobyty punkt po ostatnich porażkach powinien podnieść morale zespołu. Już za tydzień zawodników z Michałowa czeka wyjazdowe spotkanie z UKS Baćkowice.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Na finiszu przygotowań. Wywiad z trenerem Tadeuszem Krawcem.

Czy w Starze trzeba bić na alarm?

Derby bez rozstrzygnięcia