Przejdź do głównej zawartości

Kanonada na Michałowie

Blisko dwa miesiące czekali na kolejne zwycięstwo swoich piłkarzy kibice Instalu Michałów. Zespół z osiedla Michałów serię sześciu spotkań bez wygranej przerwał wczoraj w gromiąc na własnym terenie Polesie Wiązownica aż 8:1. Łupem bramkowym podzielili się autor pięciu trafień Kamil Koprowski, Bartosz Kalinowski, Daniel Bednarski oraz Jakub Linek.


Ostatni raz zawodnicy z Michałowa ze zwycięstwa cieszyli się na początku września, gdy w Ożarowie pokonali ostatni w tabeli Hubal Linów 4:1. W kolejnych spotkań zespół Kamila Koprowskiego grał w kratkę, przeplatając remisy z porażkami. Z dwóch ostatnich meczów, czyli wyjazdowych spotkań z liderem z Baćkowic i GTS Raków Instal wracał z remisami odpowiednio 1:1 i 0:0. Ostatnie spotkanie przed własną publicznością był jednak znakomitą okazją do przełamania złej passy. Na Michałów zawitał bowiem przedostatni w tabeli zespół Polesia Wiązownica. Goście w tym sezonie tylko raz cieszyli się z kompletu punktów, który wywalczyli walkowerem w spotkaniu z Hubalem Linów. Na boisku punktów w 9 rozegranych kolejkach piłkarzom Polesia nie udało się zdobyć i początek meczu z Instalem nie wskazywał, że tym razem będzie inaczej.


W 12 minucie jeden z zawodników gości faulował piłkarza Instalu w polu karnym a sędzia Rafał Gębura bez wahania podyktował rzut karny. Wykonawcą jedenastki był Kamil Koprowski, jednak strzał grającego trenera Instalu minął bramkę strzeżoną przez Damiana Paprockiego. Dość niespodziewanie w 22 minucie wynik otworzyli piłkarze gości. Sebastian Samela zebrał za polem karnym zbyt krótko wybitą piłkę i świetnym strzałem w długi róg nie dał szans Bartoszowi Drożdżowi.


Stracony gol podziałał mobilizująco na gospodarzy, którzy już trzy minuty później doprowadzili do wyrównania. Po świetnej prostopadłej piłce od Bartosza Kalinowskiego Koprowski minął wychodzącego z bramki Paprockiego i bez trudu umieścił piłkę w siatce. W 27 minucie Kalinowski sam próbował zdobyć bramkę dla Instalu, świetnie obrócił się z obrońcą na plecach ale strzelił obok bramki.


Przewaga Instalu rosła z każdą minutą i znalazła odzwierciedlenie w wyniku. W 29 minucie gospodarze objęli prowadzenie a za akcję odpowiedzialni byli Kalinowski, który spod linii końcowej wycofał piłkę do Koprowskiego a ten pewnym strzałem w długi róg zanotował drugie trafienie w tym meczu. Swojej szansy szukał też Kalinowski, który w 37 minucie strzałem z woleja minimalnie przestrzelił. Gospodarze szukali okazji do podwyższenia wyniku i w 42 minucie Daniel Bednarski po dobrym zagraniu z głębi pola znalazł się w sytuacji sam na sam i dał Instalowi prowadzenie 3:1.


Od początku drugiej połowy oglądaliśmy na murawie prezesa Instalu Radosława Nowaka. I właśnie ten zawodnik jako pierwszy dał sygnał do ataku – w 52 minucie strzałem z pierwszej piłki z niemal 30 metrów sprawił duże kłopoty bramkarzowi gości. Chwilę później gospodarze cieszyli się z kolejnego gola. Prawą stroną dynamicznie ruszył Bednarski, wrzucił piłkę w pole bramkowe Koprowski zgrał piłkę do Kalinowskiego a ten z bliska wepchnął piłkę do bramki. Tuż przed upływem godziny gry doszło do groźnie wyglądającej kontuzji zawodnika gości. W walce o piłkę w środku pola groźnie wyglądającego upadek spowodował kontuzję Dawida Górala. Niemal 30 minutowa przerwa w grze spowodowana oczekiwaniem na przyjazd pogotowia ratunkowego źle wpłynęła na zespół gości, który w ostatnich trzydziestu minutach nie istniał na murawie. W 61 minucie Koprowski przejął niedokładne podanie do bramkarza i mimo asysty obrońcy bez problemów skierował piłkę w długi róg bramki gości. Już dwie minuty później ten sam zawodnik wygrał pojedynek biegowy z obrońcą ale tym razem górą był wychodzący z bramki Paprocki.


Przewaga Instalu wciąż rosła. Swoje okazje mieli Piotr Szwajcer, który uciekł skrzydłem obrońcy ale uderzył niecelnie i Kamil Bzinkowski którego strzał z dystansu minął światło bramki. Ze swojego czwartego gola cieszył się za to Koprowski, który w 71 minucie po zagraniu Jakuba Linka podwyższył prowadzenie. W 73 minucie autor asysty sprzed kilku chwil sam cieszył się z gola. Linek mocnym strzałem z szesnastu metrów nie dał szans bramkarzowi. Kwadrans przed końcem swoją szansę miał również wprowadzony w drugiej połowie Wiktor Hud ale pozostawiony bez opieki obrońców przestrzelił już będąc w polu karnym. Z dystansu Paprockiego próbował pokonać Kalinowski, który przejął piłkę na 25 metrze i błyskawicznie huknął na bramkę ale tym razem bramkarz Polesia przeniósł piłkę nad poprzeczką. Paprockiego nie udało się też pokonać Szwajcerowi, który znalazł się sam na sam po prostopadłej piłce od Koprowskiego. Ostatnie słowo tego dnia należało jednak do grającego trenera Instalu. W 85 minucie piłka trafiła do niego po przepuszczeniu przez Szwajcera i Koprowski strzałem z kilku metrów ustalił wynik spotkania.


Ostatecznie Instal cieszył się z efektownego zwycięstwa 8:1 z Polesiem. Piłkarze z Michałowa nie zakończyli jednak jeszcze rundy jesiennej. W Święto Niepodległości czeka ich jeszcze zaległe spotkanie 2 kolejki z Huraganem Wilczyce, które rozegrają na wyjeździe.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

W Nowinach o prestiż

Kwestia pierwszego miejsca i co za tym idzie awansu do III ligi niemal od tygodnia jest zamknięta ale sezon 2022/23 nie dobiegł jeszcze końca. Do rozegrania pozostało jeszcze pięć kolejek i choć najważniejsze rozstrzygnięcia są już znane to niektóre zespoły mają o co grać. Jednym z nich jest dzisiejszy rywal Staru Starachowice czyli zespół Gminnego Klubu Sportowego Nowiny , walczący o zajęcie drugiego miejsca w końcowej tabeli Hummel IV ligi oraz triumf w klasyfikacji Pro Junior System. Mecz lidera z wiceliderem niesie ze sobą kilka pozaboiskowych smaczków. Dzisiejszy mecz będzie okazją do spotkania się dwóch dobrych znajomych z ligowych boisk, dziś prowadzących oba zespoły. Mowa tu oczywiście o Przemysławie Cichoniu i Tadeuszu Krawcu , dziś trenujących odpowiednio GKS i Star a w latach 2000-2003 wspólnie stanowiących o sile KSZO Ostrowiec Świętokrzyski , wówczas świętującym nawet awans do Ekstraklasy. Oba zespoły w zupełnie innych nastrojach kończyły 29 serię gier. Sta

Sobotnie lanie

 Jeśli starachowiccy kibice, którzy udali się do Daleszyc mogli się o cos martwić to tylko o zdrowie Szymona Hajduka. Pomocnik Staru był dziś nieuchwytny dla zawodników Spartakusa Daleszyce a swój świetny występ ukoronował zdobyciem dwóch goli. Swoje trafienia dołożyli Przemysław Śliwiński (trafił do siatki dwa razy) oraz Piotr Mikos i w efekcie zielono-czarni pokonali Spartakusa 5-0. Po pucharowym meczu w Morawicy trener Tadeusz Krawiec zdecydował się na kilka roszad w składzie Staru. Od pierwszej minuty mogliśmy oglądać m.in. Patryka Kosztowniaka czy też Bartosza Szydłowskiego. Na ławce za to spotkanie zaczęli to Maciej Styczyński, Tomasz Persona oraz Włodzimierz Puton. W kadrze meczowej nie znaleźli się m.in. Michał Smolarczyk, Dmitri Efimienko czy nieobecny od dawna Marcin Kaczmarek. Świąteczny klimat w pierwszych minutach był aż nadto widoczny na murawie daleszyckiego stadionu. Oba zespoły mecz zaczęły dość spokojnie, jakby nie chcąc zrobić krzywdy przeciwnikow

Derby dla Instalu

Piękne gole, czerwona kartka i wreszcie gol na wagę końcowego triumfu w doliczonym czasie - emocji we wczorajszych derbach powiatu starachowickiego pomiędzy Wodnikiem Styków a Instalem Michałów nie brakowało. Emocje po sobotnim święcie starachowickiego futbolu i awansie Staru do III ligi nie zdążyły opaść a kibiców czekały derby powiatu starachowickiego, w których mierzyły się zespoły Wodnika Styków i Instalu Michałów . Mimo, że to tylko rozgrywki klasy "B" i oba zespoły zajmują miejsca w środku tabeli to ewentualny triumf w pojedynku lokalnych rywali miał dla obu zespołów duży prestiż.  Oba zespoły zaczęły to spotkanie w głębokiej defensywie. Na poważniejsze zagrożenie pod którąś z bramek musieliśmy czekać aż do 16 minuty. Strzał Kalinowskiego głową w zamieszaniu po rzucie rożnym minął jednak bramkę Wodnika w bezpiecznej odległości. Trzy minuty później było już jednak 1-0 ale dla gospodarzy. Po świetnym dośrodkowaniu z rzutu rożnego obrońcy Instalu nieupilno