"Derby" Stadionu Miejskiego w Ożarowie

Na środowe popołudnie 17 kwietnia zaplanowano mecze ćwierćfinałowe świętokrzyskiego Okręgowego Pucharu Polski. Wśród czterech ćwierćfinałowych par uwagę starachowickich kibiców przykuwa spotkanie do jakiego dojdzie w Ożarowie. Tym razem piłkarze Staru Starachowice wyjątkowo będą musieli zająć szatnię dla zespołu gości - ich rywalem w 1/4 najważniejszych rozgrywek świętokrzyskiego futbolu będzie miejscowy Alit Ożarów.

Środowe spotkanie będzie dość niecodziennym z uwagi na fakt, że obaj rywale swoje spotkania w roli gospodarza rozgrywają właśnie na obiekcie przy ulicy Leśnej 2. Dla Alitu jest to oczywiście - zespół z Ożarowa rezyduje na codzień reprezentacyjny obiekt ożarowskiego sportu. Od lipca ubiegłego roku piłkarze Alitu dzielą go jednak z beniaminkiem 3 ligi grupy IV, zespołem Staru Starachowice.

Zielono-czarni, którzy w związku z rozpoczętą w czerwcu 2023 roku przebudową Stadionu Miejskiego w Starachowicach, dzięki uprzejmości wladz Ożarowa właśnie w tym mieście rozgrywają swoje mecze w roli gospodarza. Atut własnego boiska w tym przypadku nie ma przełożenia na rzeczywistość - to starachowicki trzecioligowiec legitymuje się lepszym bilansem (8 zwycięstw, 2 remisy i 2 porażki) niż ożarowianie, którzy przed własną publicznością wygrali w RS Active IV lidze 7 spotkań, 2 zremisowali a 3 przegrali.

Alit nie musi się jednak w tym sezonie odwoływać do takich aspektów jak gra na własnym terenie bo piłkarze trenera Pawła Rybusa mają wystarczająco dużo atutów czysto piłkarskich by powalczyć o półfinał świętokrzyskiego Pucharu Polski. Klub z Ożarowa to w tym momencie czwarty zespół tabeli RS Active czwartej ligi. O ile dwunastopunktowa strata do prowadzących w tabeli rezerw Korony jest nie do odrobienia, o tyle scenariusz z zakończeniem sezonu w TOP3 przez Alit jest bardzo realny. Ożarowianie w tym momencie zajmują czwartą lokatę, z zaledwie dwoma punktami straty do wicelidera czyli AKS Busko Zdrój i trzeciej w tabeli Klimontowianki.

Tak wysokie miejsce w tabeli podopieczni trenera Rybusa zawdzięczają świetnej grze wiosną - w dotychczas rozegranych spotkaniach odnieśli oni pięć zwycięstw (3:1 ze Spartakusem Daleszyce, 2:1 z Wierną, 1:0 z GKS Nowiny, 3:1 z AKS Busko i 4:0 z Granatem)i tylko raz schodzili z murawy pokonani (0:2 z GKS Rudki). Najdotkliwiej o sile Alitu przekonali się zawodnicy Granatu Skarżysko Kamienna, którzy w minioną sobotę przegrali w Ożarowie 0:4 a wcześniej wysoką porażką 1:5 pożegnali się z grą w Okręgowym Pucharze Polski.

W obu tych meczach błyszczał Jakub Mażysz- w tym momencie z 19 bramkami na koncie będący wiceliderem klasyfikacji strzelców RS Active IV ligi świętokrzyskiej. Mażysz do Alitu trafił w przerwie letniej z KSZO Ostrowiec Św. i z miejsca stal się liderem zespołu. Ale kadra Alitu w ciągu minionych miesięcy przeszła dużo większe zmiany. Z jedenastki, która w czerwcu przegrała ze Starem 1:7 w Alicie nadal grają tylko Bartosz Soja oraz Jakub Kapsa. Utalentowaną młodzież z Ożarowa uzupełnili doświadczeni gracze, że wymienimy choćby Mateusza Wawrylaka (przyszedł z Pogoni Staszów), Kamila Bełczowskiego (wcześniej KSZO) czy Tomasza Personę (który do swojego macierzystego klubu trafił ze Staru). W trakcie zimowego okresu przygotowawczego na Leśną 2 trafili 18-letni Piotr Wójcik (z rezerw Korony Kielce) i 41-letni mistrz Europy juniorów do lat 18 z 2001 roku Paweł Kapsa., który występy na boisku łączy z pracą w szkółce Alitu.

Ten mix młodości z doświadczeniem daje wiosną świetne efekty. Alit z 8 miejsca w tabeli przesunął się na 4 lokatę i ma szansę na grę o podium. Wisienką na torcie mógłby być dobry wynik w Okręgowym Pucharze Polski. Po pokonaniu Świtu Ćmielów (1:0) i Granatu Skarżysko Kamienna (5:1) poprzeczka wędruje zdecydowanie wyżej.

Zielono-czarni do pucharowej potyczki z Alitem przystąpią podrażnieni ligową wpadką w Krakowie. Porażka 0:3 z Garbarnią przerwała passę czterech kolejnych zwycięstw, zielono-czarni nadal plasują się w TOP3 3 ligi grupy IV. W ostatnim czasie trener Tadeusz Krawiec miał ograniczone pole manewry jeśli chodzi o skład - z kontuzjami zmagali się m.in. Włodzimierz Puton, Przemysław Śliwiński, Szymon Stanisławski, wciąż oczekujemy na powrót Michała Wcisły.

Mimo to, zielono-czarni wciąż są faworytem do zwycięstwa w dzisiejszym meczu. A o tym który z zespołów w półfinale zmierzy się ze zwycięzcą pary Naprzód Jędrzejów - KSZO Ostrowiec Św. przekonamy się ok.godziny 19.00. Pierwszy gwizdek sędziego Jakuba Chrzanowskiego zabrzmi o godzinie 16.45.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Na finiszu przygotowań. Wywiad z trenerem Tadeuszem Krawcem.

Czy w Starze trzeba bić na alarm?

Derby bez rozstrzygnięcia