Zryw Instalu

Obiekt na którym swoje domowe mecze rozgrywa Instal Michałów nie jest miejscem, które zawodnicy Zrywu Zbigniewice odwiedzają z uśmiechem na twarzy. Wiosną ubiegłego roku stracili oni tutaj szansę na awans do A klasy - niespełna rok po tamtym meczu po raz kolejny wyjeżdżali z Michałowa bez punktów. Tym razem Instal pokonał zespół z powiatu sandomierskiego 4:0.
Gospodarze niedzielnego meczu od pierwszego gwizdka sędziego Gabriela Gieracha ruszyli do ataku. Ich starania bardzo szybko przyniosły efekt - w 6 minucie prawym skrzydłem ruszył Daniel Bednarski, oddał piłkę do Bartosza Kalinowskiego a ustawiony na szpicy zawodnik minął z łatwością obrońcę i ze skraju pola bramkowego pokonał bramkarza Zrywu
13 minuta mogła okazać się pechowa dla gospodarzy. Na bezpośredni strzał z rzutu wolnego z ok. 25 metrów zdecydował się Karol Piętka, piłka skozłowała jeszcze przed interweniującym Arturem Walkiewiczem ale golkiper Instalu w świetnym stylu sparował piłkę na rzut rożny. 
Rzuty wolne zagrożenie przynosiły też zagrożenie pod drugą bramką. W 17 minucie ostro bita piłka przez Bartosza Sęgę sprawiła kłopoty Pacholczakowi, który z trudem przeniósł piłkę na rzut rożny.
W 25 minucie, po kolejnym dośrodkowaniu Sęgi, niefortunnie interweniował jeden z obrońców i piłka wpadła przy słupku do bramki Zrywu. Trzy minuty później Sęga znów wykonywał sygnały fragment gry - Pacholczak źle obliczył tor lotu piłki, ta trafiła jednak tylko w słupek bramki gości. 
Prowadzenie Instalu przed przerwą mogło być jeszcze wyższe- Kalinowski świetnym zagraniem z pierwszej piłki wypuścił Konrada Woźniakowskiego sam na sam z bramkarzem ale piłka po jego strzale trafiła w nogi golkipera i wyszła ja rzut rożny.
Chwilę po wznowieniu gry bliscy strzelenia kontaktowej bramki byli goście. Sylwester Pacholczak dośrodkował na głowę Dawida Lasoty ale jego strzał złapał Walkiewicz
O tym, że niewykorzystane sytuacje się mszczą Zryw przekonał się po kilkudziesięciu sekundach. Kilkudziesięciometrowy cross Mariusza Łebka trafił do Kalinowskiego, autor pierwszej bramki urwał się obrońcy i wystawił piłkę jak na tacy Woźniakowskiemu, który bez trudu trafił do siatki.
W 48 minucie Woźniakowski wygrał pojedynek biegowy z obrońcą ale strzelił za lekko i wracający obrońcy zdołali wybić piłkę.
Jeśli w zespole gości tliła się jeszcze nadzieja na dobry rezultat to w 55 minucie swoim bezsensownym zachowaniem zgasił je Dawid Pacholczak II. Po dośrodkowaniu piłki z rzutu wolnego zawodnik gości ... złapał piłkę w ręce za co obejrzał drugą żółtą kartkę a tym samym musiał opuścić plac gry.
Pewne prowadzenie i gra w przewadze pozwoliły Instalowi kontrolować grę. Wynik meczu ustalił w 65 minucie wprowadzony z ławki Szymon Rejkowicz, któremu asystował aktywny na prawym skrzydle Bednarski. Jeszcze w doliczonym czasie, po prostopadłym zagraniu od Sęgi, Dawid Salwa znalazł się sam na sam z bramkarzem ale zamiast do siatki trafił w niego.
Dzięki temu zwycięstwu Instal umocnił się na trzecim miejscu - zespół trenera Karola Dreja w tym momencie jest najlepiej punktującym zespołem rundy wiosennej grupy 3 klasy B. 
Teraz piłkarzy z Michałowa czeka jednak dwutygodniowa przerwa - w najbliższy weekend mieli zmierzyć się z wycofanymi z rozgrywek rezerwami Stali Kunów a za dwa tygodnie czeka ich planowa pauza. Do gry Instal wróci dopiero 19 maja, wyjazdowym meczem z Esterem Wojciechowice.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Na finiszu przygotowań. Wywiad z trenerem Tadeuszem Krawcem.

Czy w Starze trzeba bić na alarm?

Derby bez rozstrzygnięcia