Sobota ze Starem i Unią

Już dziś, w sobotnie popołudnie 25 maja będziemy świadkami ostatniego odcinka liczącego sobie pięć spotkań serialu ligowo-pucharowego, w którym główne role odgrywali piłkarze Staru Starachowice. Zanim piłkarze Przemysława Cecherza będą mieli zasłużoną chwilę odpoczynku czeka ich mecz z zagrożoną opuszczeniem szeregów trzecioligowców Unią Tarnów.


Ostatnie tygodnie były dla zawodników Staru Starachowice niezwykle intensywnym okresem. Mecz z tarnowskimi Jaskółkami jest już piątym w ciągu ostatnich 15 dni – do rywalizacji z zespołem z Mościc zielono-czarni przystąpią opromienieni wywalczonym trzy dni wcześniej awansem do finału Okręgowego Pucharu Polski. W środę zespół ze Starachowic pokonał na wyjeździe Naprzód Jędrzejów 3:1 a łupem bramkowym podzielili się Adrian Szynka, Przemysław Śliwiński oraz Mateusz Kawecki (dla którego było to premierowe trafienie dla Staru). Piłkarze Staru są więc na dobrej drodze do wygrania najważniejszego trofeum w świętokrzyskim futbolu – równie skutecznie realizują oni inny z celów, jakim jest zakończenie sezonu w czołowej trójce III ligi grupy IV.


Miejsce na podium udało się utrzymać pomimo zeszłotygodniowej porażki 0:2 w prestiżowym spotkaniu z KSZO Ostrowiec Świętokrzyski – goniąca Star Avia Świdnik uległa w miniony weekend Chełmiance Chełm (również w stosunku 0:2) i w czołowej czwórce zachowaliśmy status quo. Porażka z KSZO była jedyną stratą punktów w maju – w piątym miesiącu roku piłkarze Staru pokonywali kolejno KS Wiązownicę (1:0 po golu samobójczym Kornela Kordasa), Podlasie Biała Podlaska 3:0 (bramki Jakuba Głaza, Przemysława Śliwińskiego i samobójcze trafienie Patryka Kapuścińskiego) oraz Orlęta Radzyń Podlaski 1:0 (jedyne trafienie autorstwa Szymona Stanisławskiego).


Wyniki zielono-czarnych mogą robić wrażenie – beniaminek ze Starachowic ma sporą szansę zakończyć sezon w TOP3, mimo sporych problemów kadrowych z jakimi zmaga się w rundzie wiosennej. W ostatnich tygodniach z różnych przyczyn trener Przemysław Cecherz nie mógł korzystać z usług Pawła Lipca, Włodzimierza Putona, Jakuba Cukrowskiego, Michała Wcisły, Konrada Handzlika, Oleksija Maydanewycha. Do długiej listy kontuzjowanych lub wykartkowanych graczy przed spotkaniem z Jaskółkami dołączyli Piotr Stefański oraz Jakub Głaz, którzy w meczu z KSZO obejrzeli po raz czwarty w sezonie żółte kartki i sobotni mecz będą mogli obejrzeć z wysokości trybun.


Trener Cecherz przed meczem z Unią może mieć więc dodatkowy ból głowy, jednak jest to mniejszy ból niż jego vis a vis Radosław Jacek. Kiepska dyspozycja jego piłkarzy w ostatnich tygodniach postawiła zespół w obliczu realnego zagrożenia spadkiem do czwartej ligi. Zaledwie jeden zdobyty punkt w ostatnich sześciu meczach (remis 1:1 ze Świdniczanką) sprawił, że zespół z 9 miejsca zajmowanego po 25 kolejkach osunął się na 14, ostatnie dające utrzymanie w III lidze. Przewaga nad goniącym KS Wiązownica stopniała do dwóch oczek, co w świetle dyspozycji jaką w ostatnich tygodniach prezentuje Unia rysuje trzecioligową przyszłość zespołu w ciemnych barwach.


W ostatnich tygodniach lepsi od piłkarzy Unii okazywali się zawodnicy Wieczystej Kraków (0:5), Wisłoki Dębica (1:2), Podhala Nowy Targ (1:2), Siarki Tarnobrzeg (0:3) i Czarnych Połaniec (2:3). Bolesna w skutkach może się okazać zwłaszcza zeszłotygodniowa porażka z Czarnymi. Unia, mimo prowadzenia 2:0 po niespełna dwudziestu minutach, nie zdołała na własnym terenie wywalczyć nawet punktu, decydującą bramkę tracąc już w doliczonym czasie gry. Takich bolesnych strat punktów w ostatnich tygodniach Jaskółki zanotowały więcej – mimo prowadzenia w Dębicy z Wisłoką do domu piłkarze Unii wracali bez punktów a Świdniczanka punkt z Tarnowa wywiozła po bramce strzelonej w 89 minucie.


Słowo klucz w przypadku piłkarzy Unii to stabilizacja. A o tę trudno jeśli w zespole dominują młodzi piłkarze. A w przypadku zespołu trenera Radosława Jacka trudno mówić o doświadczeniu – gdy dzisiejszy szkoleniowiec Unii w maju 2005 roku cieszył się ze zdobycia tytułu Mistrza Polski w barwach Wisły Kraków, części jego obecnych piłkarzy (jak Szymona Midy czy Benedykta Piotrowskiego) nie było jeszcze na świecie.


Do takiego stanu rzeczy trener Jacek w trakcie swojej blisko trzyletniej już pracy w klubie z Mościc zdążył się przyzwyczaić. Dziś, gdy kluby sponsorowane przez Grupę Azoty lub spółki z nią związane drżą o swoją przyszłość, Unia może być dla nich przykładem jak radzić sobie w takiej sytuacji. Na początku roku mocno ograniczona została również miejska dotacja dla sekcji piłkarskiej Jaskółek, co w dużej mierze przełożyło się na odmłodzenie zespołu. Przed tygodniem, w meczu z Czarnymi, najstarszym zawodnikiem po stronie Unii był blisko 31-letni Szymon Adamski, wychowanek Unii dodatkowo pełniący funkcję kapitana zespołu. Średnia wieku wyjściowej jedenastki z Mościc wyniosła w meczu z Czarnymi nieco ponad 21,5 roku(!). Najskuteczniejszym piłkarzem Unii jest w tym momencie z dziewięcioma golami… Piotr Łazarz, który w przerwie zimowej odszedł z klubu. Najbliżej pobicia wyniku byłego kapitana Jaskółek jest Szymon Mida, dla którego zeszłotygodniowego gole przeciwko Czarnym były 6 i 7 trafieniem w sezonie 2023/24.


Czy Mida i jego koledzy powiększą swój dorobek bramkowy a przede wszystkim punktowy w Ożarowie? Czy piłkarze Staru, mimo problemów kadrowych, będą w stanie wywalczyć kolejny komplet punktów? Jesienią w rywalizacji tych zespołów lepsi okazali się zielono-czarni, którzy po emocjonującym spotkaniu pokonali Unię 3:2. Dubletem popisał się wówczas Szymon Stanisławski a zwycięskie trafienie w końcówce meczu na swoim koncie zapisał Tomasz Palonek (dziś piłkarz Czarnych Połaniec).


Rywalizację Staru z Unią poprowadzi reprezentujący Mazowiecki ZPN Kamil Chmielewski a pomagać mu będą Łukasz Gudyn i Damian Piotrowski. Dla warszawskiego arbitra sobotni mecz będzie pierwszą stycznością z oboma zespołami w tym sezonie.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Na finiszu przygotowań. Wywiad z trenerem Tadeuszem Krawcem.

Czy w Starze trzeba bić na alarm?

Derby bez rozstrzygnięcia