Udane otwarcie Instalu

Od zwycięstwa rozpoczęli udział w rozgrywkach grupy III świętokrzyskiej Klasy B piłkarze Instalu Michałów. Wczesnym niedzielnym popołudniem zawodnicy z Michałowa pokonali na własnym boisku zespół Hubala Linów 2:0. Obie bramki padły po przerwie a ich autorami byli Kamil Fabiański i Bartosz Kalinowski.

Gospodarze niedzielnej potyczki do inauguracji ligi przystąpili tydzień po odpadnięciu z Okręgowego Pucharu Polski. Przed tygodniem Instal, również występujący przed własną publicznością, uległ 0:6 A-klasowemu OKS Opatów. Szanse w starciu z zespołem, który wiosną był bliski wywalczenia awansu do Świętokrzyskiej Klasy Okręgowej były niewielkie – dużo wyższe były oczekiwania kibiców przed niedzielnym meczem z Hubalem Linów czyli dziewiątym zespołem poprzedniego sezonu grupy III Klasy B.


W zeszłym sezonie Instal dwukrotnie pokonywał zespół z Gminy Zawichost, jesienią wygrywając 4:1 a wiosną gromiąc rywala aż 7:1. Wówczas w zespole ze Starachowic brylowali Bartosz Sęga (dwie bramki) i Konrad Woźniakowski (autor hattricka), którzy w przerwie letniej opuścili Instal.


Brak wiosennych liderów przełożył się na grę gospodarzy w pierwszej połowie. Budowana na nowych fundamentach ofensywa Instalu miała problemy ze sforsowaniem szczelnej obrony gości. Receptą na obronę Hubala miały być strzały dystansu – najgroźniejsza była próba Grzegorza Stępnia z 7 minuty, gdy piłka po strzale zza pola karnego trafiła w poprzeczkę i po odbiciu od bramkarza wyszła na rzut rożny. Groźnie było również po dośrodkowaniu z narożnika boiska ale niepilnowany Maksim Romanenko źle złożył się do uderzenia i wyraźnie przestrzelił.

Podobną taktykę obrali również zawodnicy gości, kilkukrotnie próbując zaskoczyć Artura Walkiewicza strzałami z daleka. Najgroźniej pod bramką gospodarzy zrobiło się w 29 minucie, gdy po dośrodkowaniu z rzutu rożnego strzelał Dutkiewicz ale jego uderzenie zablokował… jeden z jego kolegów z drużyny. W 38 minucie ładnie podłączył się do ataku Kaczmarski ale jego strzał (jakżeby inaczej) z dystansu minimalnie minął bramkę Instalu. Jeszcze przed przerwą wynik mógł otworzyć Bartosz Kalinowski – jego strzał po rzucie wolnym nogami obronił bramkarz gości.

Druga połowa mogła znakomicie rozpocząć się dla gości. Dutkiewicz po świetnym długim podaniu miał dużo czasu ale jego strzał odbił Walkiewicz. Z czasem inicjatywę przejęli gospodarze. W 58 minucie indywidualnie ruszył Kamil Fabiański, strzelił przy słupku ale czujnie zachował się Barszcz. Bramkarz gości kapitalnym refleksem popisał się jeszcze kilkukrotnie, przy czym na największe brawa zasługiwały interwencje z 64 i 67 minuty. W obu przypadkach bramkarz Hubala obronił rzuty karne. Najpierw Barszcz zatrzymał strzał Kalinowskiego (który chwilę wcześniej świetną szarżą sam wywalczył jedenastkę), by chwilę później odbić piłkę uderzoną z jedenastego metra przez Kamila Koprowskiego. Na szczęście dla Instalu piłkę do bramki Hubala skierował Fabiański, który w podbramkowym zamieszaniu zachował się jak rasowy napastnik.

Oprócz bramki goście stracili w 67 minucie również jednego z zawodników - drugi rzut karny tego dnia prowadzący spotkanie sędzia Rafał Rękawik podyktował za zatrzymanie strzału Kalinowskiego ręką przez piłkarza gości Pawła Maziarza, który za to zagranie obejrzał czerwoną kartkę.

Gra w przewadze jednego zawodnika przełożyła się na wydarzenia boiskowe. Instal szukał drugiego gola ale brakowało skuteczności. Strzał Jakuba Linka w 74 minucie był zbyt lekki by zaskoczyć Barszcza, dośrodkowanie Fabiańskiego w groźnej kontrze trafiło tylko w ręce bramkarza. Barszcz nie miał jednak nic do powiedzenia w 83 minucie. Świetnym podaniem ze środka pola atak rozpoczął Linek, akcję prawą stronę podciągnął Bednarski, który kapitalnym podaniem obsłużył Kalinowskiego. Napastnik Instalu zrehabilitował się za niewykorzystany rzut karny i podwyższył tym samym prowadzenie gospodarzy.

W końcowych minutach Instal spokojnie kontrolował przebieg gry, nie dając rywalom nadziei na korzystny wynik. Ostatecznie gospodarze wygrali z Hubalem Linów 2:0. Teraz przed zespołem z Michałowa wyprawa do Wiązownicy, gdzie czeka ich mecz z Polesiem, które w zeszłym sezonie dwukrotnie pokonywali (8-1 i 3-0).

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Na finiszu przygotowań. Wywiad z trenerem Tadeuszem Krawcem.

"Rzeczne" derby dla Kamiennej