Derbowy podział punktów

Podziałem punktów zakończyły się piłkarskie derby Powiatu starachowickiego pomiędzy Instalem Michałów a Wodnikiem Styków. Oba zespoły na swoim koncie zapisały po jednym trafieniu i mimo wielu okazji żadnemu z zespołów nie udało się przechylili szali zwycięstwa na swoją korzyść. 

Do niedzielnych derbów oba zespoły przystępowały w dobrych humorach - Instal z kompletem punktów prowadził w tabeli grupy III klasy B, Wodnik po dwóch kolejnych wygranych zajmował szóste miejsce. Mając w pamięci wiosenny mecz, w którym Instal odwrócił losy spotkania i z wyniku 1:4 doprowadził do wygranej 5:4 kibice mogli liczyć na dobre widowisko. 

Początek spotkania upłynął jednak pod znakiem ostrej gry, często na pograniczu faulu. Na pierwszą groźniejszą sytuację czekaliśmy do 9 minuty - wówczas Hubert Pastuszka strzałem z dystansu próbował wrzucić piłkę za kołnierz wysuniętego bramkarza gości ale piłka minęła bramkę Wodnika. Nad bramką gości piłka poszybowała również w 19 minucie, gdy strzałem głową próbował zaskoczyć bramkarza Bartosz Kalinowski
Z czasem dość defensywnie usposobieni goście zaczęli zagrać bramce Instalu. W 21 minucie Piotr Kulik uderzał zza pola karnego ale Hubert Chrząstowski na raty obronił tę próbę. Były bramkarz Kamiennej Brody w 25 minucie wygrał pojedynek z Jackiem Klepaczem, broniąc nogami strzał piłkarza gości. Obrońcy Instalu mieli spore problemy z upilnowaniem Klepacza - w 29 minucie po raz kolejny urwał się obrońcom ale znów górą był Chrząstowski

Coraz pewniej poczynający sobie goście mogli zostać skarceni w 36 minucie. Świetną indywidualną akcją popisał się Dawid Salwa, przebiegł z piłką kilkadziesiąt metrów ale jego strzał minimalnie minął bramkę. Niecelne było również uderzenie Kamila Fabiańskiego, który swojej szansy poszukał w strzale z dystansu. 
Pierwsza połowa mogła sprawić zawód dość licznie zgromadzonym kibicom obu zespołów, początek drugiej części dawał jednak nadzieję na lepsze widowisko. Kilka chwil po wznowieniu gry do odbitej piłki dopadł Kalinowski ale jego strzał po ziemi obronił bramkarz. W odpowiedzi w 49 minucie z dystansu strzelał Klepacz ale Chrząstowski znów spisał się bez zarzutu. 
W 52 minucie w polu karnym Wodnika doszło do ogromnego zamieszania, piłkę wyłuskał Pastuszka, piłka trafiła do Fabiańskiego ale jego strzał zatrzymał się na poprzeczce bramki gości. Kilka chwil później Wodnik cieszył się z prowadzenia. Po dalekim wrzucie z autu piłka w zamieszaniu dotarła do Szczepana Pożogi a ten precyzyjnym strzałem w długi róg pokonał Chrząstowskiego

Zimny prysznic w postaci straconej bramki błyskawicznie podziałał na gospodarzy. Już dwie minuty później Fabiański mając dużo miejsca łatwo wygrał pojedynek z pilnującym go obrońcom a mijając go został sfaulowany w polu karnym. Do rzutu karnego podszedł sam poszkodowany i pewnym strzałem pokonał bramkarza. 
Wyrównanie wyniku podgrzało jeszcze bardziej atmosferę na boisku. Po jednym ze starć w środku pola czerwoną kartką za dyskusję z arbitrem obejrzał Maciej Grudniewski. Ostatnie 25 minut gospodarze musieli więc rozegrać bez filaru swojej defensywy - o dziwo jednak grając w osłabieniu Instal przeniósł ciężar gry na połowę gości. W 68 minucie ładnie w polu karnym przyjął piłkę Kalinowski, obrócił się z nią ale strzelił obok dalszego słupka. 

W ostatnim kwadransie oglądaliśmy jednak rosnącą przewagę gości. W 78 minucie po świetnym prostopadłym podaniu Klepacz znalazł się sam na sam z Chrząstowskim ale doświadczony golkiper wyjściem z bramki uratował swój zespół. Minutę później bramkarzowi Instalu dopisało nieco szczęście - zmierzającą do pustej już bramki piłkę wybił bowiem Salwa ratując się przed stratą gola. W 86 minucie znów samotnie ruszył Klepacz ale jego płaski strzał po długim rogu minął bramkę. 

Ostatnie minuty to jednak kolejny zryw gospodarzy. W 87 minucie świetną indywidualną akcją popisał się Daniel Bednarski, wystawił piłkę nabiegającemu Kamilowi Koprowskiemu ale ten w dobrej sytuacji uderzył nad bramką. Już w doliczonym czasie doszło do bardzo kontrowersyjnej sytuacji - szarżującego Bednarskiego faulem powstrzymywał zawodnik ze Stykowa, sędzia Szczurek w pierwszym momencie wskazał na jedenasty metr by po chwili zmienić decyzję i przyznać Instalowi tylko rzut wolny. Stały fragment, mimo dość ostrego kąta, świetnie wykonał Grzegorz Stępień ale Pisarski z trudem wybił piłkę na rzut rożny. 
Ostatecznie mimo prób obu ekip żadnej z nich nie udało się strzelić zwycięskiego gola. Dla Instalu była to pierwsza strata punktów w tym sezonie - Michałowianie spadli na drugie miejsce w ligowej tabeli, Wodnik z kolei dzięki zdobytemu punktowi awansował na trzecie miejsce. W przyszłym tygodniu Instal czeka wyjazdowy mecz z czwartym w tabeli Piastem Osiek.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Na finiszu przygotowań. Wywiad z trenerem Tadeuszem Krawcem.

Udane otwarcie Instalu

"Rzeczne" derby dla Kamiennej