Krótka przygoda Staru

90 minut potrwał pucharowy sen Staru Starachowice. Zielono-czarni ulegli wczoraj Siarce Tarnobrzeg 1:4, żegnając się tym samym z rozgrywkami Fortuna Pucharu Polski już w 1 rundzie. Jedyną bramkę dla starachowiczan zdobył już w 4 minucie Michał Wcisło
Przed starciem z ligowym rywalem, Siarką Tarnobrzeg trener Przemysław Cecherz po raz kolejny w ostatnim czasie nie mógł skorzystać ze wszystkich zawodników. Tym razem wystąpić nie mógł lider zespołu a zarazem jego najskuteczniejszy zawodnik czyli Adrian Szynka. Jego absencja spowodowana była zawieszeniem jakie otrzymał po finale Okręgowego Pucharu Polski. Z tego samego powodu z trybun wczorajsze spotkanie oglądać musiał trener Cecherz. W wyjściowym składzie znalazł się za to wracający do gry po trzytygodniowej przerwie Szymon Stanisławski
Na rozwiązanie worka z bramkami kibice oglądający to spotkanie nie musieli długo czekać. Siarkowcy w pierwszych minutach trzykrotnie popełnili niemal bliźniacze błędy w wyprowadzeniu piłki i po jednym z nich Michał Wcisło samotnie ruszył na bramkę i strzałem w długi róg pokonał Konrada Cymerysa

Szybko zdobyte prowadzenie mogło być jeszcze okazalsze ale w 13 minucie Cymerys zdołał obronić strzał Jakuba Maszki w krótki róg. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego ładnie uciekł obrońcom Sławomir Duda ale jego strzał trafił tylko w boczną siatkę. Ten sam zawodnik w 23 minucie próbował swoich sił strzałem z dystansu ale po rykoszecie piłka wyszła poza boisko.
Siarka w pierwszych dwóch kwadransach miała spore problemy z kreowaniem sobie okazji. W zasadzie pierwsza groźna sytuacja pod bramką Staru przyniosła im wyrównanie. Ładnym strzałem w długi róg wyrównał Dawid Lisowski. Chwilę później na listę strzelców mógł też wpisać się jego brat Piotr ale minimalnie przestrzelił z kilku metrów.

W 34 minucie starachowiczanie wywalczyli rzut wolny z ponad 20 metrów. Na bezpośredni strzał zdecydował się Sławomir Duda i Cymerys ponownie zmuszony był do sporego wysiłku. W 43 minucie starachowickim kibicom przypomniał się były stoper Staru Krystian Bracik. Włodzimierz Puton kapitalnym długim podaniem uruchomił Michała Wcisły, którego zatrzymał ofiarną interwencją Bracik. Co się nie udało piłkarzom gości stało się dziełem gospodarzy. Tuż przed zejściem do szatni swoje drugie trafienie zanotował Lisowski, po ładnej wymianie piłki nie dając żadnych szans Miazkowi.
Cel na drugą połowę mógł dla gości być tylko jeden. Odrabianie strat skomplikowało się już kilka minut po przerwie. W 53 minucie Kacper Kasperowicz nieprzepisowo zatrzymał kontrę Siarki za co obejrzał drugą żółtą kartkę a w konsekwencji czerwoną. 

W tych okolicznościach pełną kontrolę nad meczem przejęła Siarka. Gospodarze szybko podwyższyli prowadzenie a autorem gola był Kosei Iwao. Chwilę wcześniej piłka obiła poprzeczkę bramki Staru.
Star próbował, szukał swoich okazji ale kreowanie sytuacji w osłabieniu szło dość opornie. Z dystansu zaskoczyć Cymerysa próbowali Mateusz Jagiełło i Kacper Żmudź ale piłka po ich uderzeniach mijała bramkę. 

Drogę do bramki znalazł za to Piotr Lisowski. W 86 minucie brat autora obu goli z pierwszej połowy dla Siarki trafił z bliska do siatki ustalając wynik meczu.
 
Po ostatnim gwizdku z awansu cieszyli się więc gospodarze, gościom pozostał niedosyt. Star po dobrej pierwszej połowie, w której nie pozwalał na zbyt wiele Siarce mógł a nawet powinien na przerwę schodzić z wynikiem lepszym niż jednobramkowa strata. Indywidualny błąd Kasperowicza na początku drugiej części i czerwona kartka postawiły Star pod ścianą. W takich okolicznościach, grając w osłabieniu na terenie silnego rywala szanse na odrobienie strat były iluzoryczne. Mimo to wynik końcowy nie do końca oddaje obraz gry - zwycięstwo Siarki jest zasłużone ale patrząc z przebiegu meczu (a zwłaszcza jego pierwszej części) wynik jest nieco za wysoki. 

Starachowiczanie żegnają się więc z centralnymi rozgrywkami Fortuna Pucharu Polski- nie żegnają się jednak zupełnie z pucharami. W środę 2 października rozpoczynają walkę o obronę Świętokrzyskiego Pucharu Polski. Ich pierwszym rywalem będzie czwartoligowy GKS Rudki. Wcześniej bo w sobotę zielono-czarni będą mieli okazję do rehabilitacji za ostatnie słabsze wyniki - w Ożarowie zmierzą się z innym świętokrzyskim trzecioligowcem Czarnymi Połaniec.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Na finiszu przygotowań. Wywiad z trenerem Tadeuszem Krawcem.

Udane otwarcie Instalu

"Rzeczne" derby dla Kamiennej